Dom w niebezpieczeństwie

Ludzie w popłochu uciekali z domu, gdy sąsiadująca z budynkiem stodoła nagle stanęła w płomieniach. Nie wiadomo, jak doszło do pożaru. Przyczyna pozostaje nieustalona.

Przed godziną 18, 4 listopada, na stanowisko skierowania komendanta chełmskich strażaków dotarło zgłoszenie do pożaru w Sawinie.

– Na miejsce wysłane zostały cztery zastępy, w tym jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych z Sawina i Czułczyc. Łącznie osiemnastu ratowników – mówi bryg. Wojciech Chudoba, zastępca komendanta miejskiego PSP w Chełmie. – Pożarem objęty był drewniany, pokryty eternitem dach stodoły, która znajdowała się w bezpośrednim sąsiedztwie budynku mieszkalnego – dodaje brygadier Chudoba.

Mieszkańcy posesji na szczęście w porę dostrzegli kłęby dymu i płomienie liżące dach ich stodoły. Zdążyli uciec z domu i wezwać pomoc, a gdy na ich posesję zajechały pierwsze wozy bojowe, w bezpiecznej odległości z duszą na ramieniu obserwowali całą akcję. Strażacy bez zbędnej zwłoki przystąpili do działania – odłączyli zasilanie, podali prądy wody w natarciu na palącą się stodołę oraz w obronie na zagrożony budynek mieszkalny. Następnie rozebrali nadpalone elementy konstrukcji dachu i przelali je wodą, by zlikwidować wszystkie zarzewia ognia. – Przyczyna wybuchu pożaru jest nieustalona – informuje zastępca komendanta chełmskich strażaków.

Dochodzenie w tej sprawie ma prowadzić policja. (pc)

News will be here