Dopytują, zanim zagłosują

Radni z Wierzbicy nie chcą już bezwiednie głosować nad porządkiem obrad. Coraz częściej i śmielej dopytują o przygotowane uchwały, np. tę dotyczącą wyznaczenia obszaru rewitalizacji gminy. Radni dociekali, dlaczego znalazły się tam tylko trzy miejscowości.

Głos radnych wyznacza kierunek rozwoju każdej gminy. To oni powinni decydować o miejscowych inwestycjach, wysokości podatków i planach na przyszłość. Ale często te rolę zawłaszczają wójtowie. Narzucają uchwały, które przez „swoją” większość są bezrefleksyjnie przyklepywane. Refleksja przychodzi dopiero wtedy, gdy podniesie się wrzawa. Tak było w Wierzbicy, gdy radni debatowali nad innymi stawkami podatków na bieżący rok niż te, które potem przegłosowali. Uchwalanie podatków powtarzano na kolejnej sesji, bo radni zostali wprowadzeni w błąd.

Teraz, zanim podniosą rękę, chcą dobrze wiedzieć, za czym głosują. Widać to było podczas ostatniej sesji, 31 stycznia, przy okazji zdawałoby się prozaicznej uchwały o wyznaczeniu obszaru zdegradowanego i obszaru rewitalizacji gminy Wierzbica. Miejscowości wchodzące w skład takiego obszaru, jego mieszkańcy, działające tam firmy, wspólnoty czy stowarzyszenia mogą korzystać z pewnych programów i preferencji.

I tu pojawił się pierwszy zgrzyt. Komisja finansów i rozwoju negatywnie zaopiniowała projekt uchwały. Radna Anna Flisiuk wyjaśniła, że większość członków komisji nie zgadzała się z wyborem terenu rewitalizacji i pytała czy firma, która przygotowywała plan rewitalizacji – jeśli uchwała nie zostanie przegłosowana – będzie poprawiała ten plan.

Stanisław Dębowiak, sekretarz gminy Wierzbica, wyjaśniał, że wykonawca opiera się na wskaźnikach, które wynikają z uzyskanych przez niego informacji. – Biorąc pod uwagę uwarunkowania ustawowe, dotyczące powierzchni i ludności, nie ma możliwości, tak sądzę, zmiany. To nie jest tak, że możemy sobie dowolnie zmieniać te tereny i obszary, tylko wynika to z uwarunkowań i wskaźników. A do rady należy podjęcie decyzji – mówił. – Można się pokusić o dodatkowe badania, ale nie sądzę żeby to coś zmieniło.

– Ale mówi pan, że nie jest przekonany, tak pan sądzi, a ja bym chciała usłyszeć opinię, że jest tak albo nie, bo „tak sądzę” nie jest odpowiedzią jednoznaczną – drążyła A. Flisiuk.

Podobnie mówiła radna Marta Kozak. A radny Grzegorz Sobczuk pytał czy firma obciąży gminę kosztami, jeśli rada nie przyjmie tego planu. Radna Flisiuk chciała, aby opinia społeczna dowiedziała się, o jakie miejscowości chodzi. – My wiemy, bo rozmawialiśmy o tym na komisjach. Chodzi o Wierzbicę-osiedle, Ochożę i Tarnów – oznajmiła. Pytania i wątpliwości zmusiły przewodniczącego do ogłoszenia kolejnej przerwy. Ale wszystkich niedomówień chyba nie udało się rozwiać, bo chociaż uchwała została przyjęta, to trójka radnych wstrzymała się od głosu a jeden był przeciwny. (bf)

 

News will be here