Sąd Rejonowy w Chełmie nadał już sygnaturę sprawie Piotra P. z Lublina, który na podstawie podrobionego dyplomu ratownika i fałszywego CV został przyjęty do pracy w chełmskim szpitalu. Już oczekuje ona na wyznaczenie terminu rozprawy.
W marcu ub. r. Piotr P. (41 l.) został zatrudniony na szpitalnym oddziale ratunkowym w Chełmie na stanowisku ratownika medycznego, na umowę zlecenie. Przełożonym przedstawił podrobiony dyplom ratownika oraz życiorys, jakoby zdobywał doświadczenie w wielu placówkach, m.in. w lubelskim szpitalu.
– To taki typ cwaniaka. Popożyczał pieniądze od ludzi, a wielu osobom nadepnął na odcisk, próbując ich rozstawiać po kątach i przechwalając się, gdzie to on nie pracował – mówił nam jesienią 2020 r., zaraz po zatrzymaniu mężczyzny jego kolega z pracy.
Lublinianin podpadł komuś na tyle mocno, że ktoś zaczął grzebać w jego przeszłości i odkrył szwindel. O sprawie dowiedzieli się policjanci z chełmskiej komendy, którzy 18 listopada ub.r. urządzili zasadzkę na farbowanego ratownika. Po skończonym dyżurze P. wsiadł do swojego Opla Vectry i ruszył do domu. Daleko jednak nie odjechał, bo mundurowi zatrzymali go w okolicy szpitala. Oszust zdążył jedynie zadzwonić do kolegi z SOR-u i poprosić, by ten zabrał z ulicy jego auto i postawił je na przyszpitalnym parkingu.
Śledczy przyjęli, że Piotr P. doprowadził szpital w Chełmie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie ponad 63 tys. zł. Na dodatek okazało się, że lublinianin miał trzy aktualne zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych, a mimo to w czasie kilku miesięcy pracy na chełmskim SOR-ze 72 razy jeździł karetką. Nie udowodniono mu natomiast, by swoimi działaniami naraził któregoś z pacjentów na niebezpieczeństwo.
W Sądzie Rejonowym w Chełmie jest już zarejestrowana sprawa przeciwko Piotrowi P. Kolejny krok to wylosowanie sędziego referenta i wyznaczenie terminu rozprawy. Za oszustwo P. grozi do 8 lat więzienia, do tego dochodzi kara za niestosowanie się do zakazów sądu. (pc)
