Grad goli w Wierzbicy

OGNIWO WIERZBICA – START REGENT PAWŁÓW 7:3 (5:2)


1:0 – Bąk (2), 2:0 – Knot (19), 2:1 – Jakóbczyk (23), 3:1 – Szanfisz (27), 4:1 – Pilipczuk (31 karny), 5:1 – Knot (38), 5:2 – Kaczmarczyk (45), 6:2 – Bąk (52), 6:3 – Kaczmarczyk (61), 7:3 – Bąk (84).

OGNIWO: Wronikowski – Melchior (57 Stańczuk), Pilipczuk, Siwek, Sobczuk, Chlebiuk (70 Krupski), Szanfisz, Gałecki (57 Skrochocki), Skorupski, Knot, Bąk. Trener – Sławomir Skorupski.

START REGENT: Dąbrowski – Karauda, Mazurek, Krystian Kister (83 Dudek), Kamil Kister (60 T. Ozon), Żukowski, Jakóbczyk, Kaczmarczyk, Siepsiak, Maliński, Rossa. Trener – Kamil Góra.

W Wierzbicy zmierzyły się drużyny okaleczone. Gospodarze przegrali trzy ostatnie mecze (dwa w lidze i Puchar Polski z Chełmianką), a goście z Pawłowa mają spore kłopoty kadrowe. – Przyjechaliśmy na starcie z Ogniwem w dwunastu, w tym z dwoma bramkarzami – mówi Grzegorz Mazurek, prezes Startu Regent. – Dopiero w trakcie spotkania dojechało dwóch kolejnych zawodników, ale tak naprawdę nie powinni oni grać bo są lekko kontuzjowani. Biorąc pod uwagę te kłopoty zagraliśmy całkiem niezłe spotkanie.

Oczywiście Ogniwo było lepsze, wygrało wysoko, ale walczyliśmy dzielnie – podkreśla. Bohaterem gospodarzy był Patryk Bąk, który zdobył trzy bramki. Szczególnie ładna była ta z 2 min. – Patryk uderzył z 20 metrów w samo okienko – mówi Artur Wawruszak, kierownik drużyny z Wierzbicy. – To było bardzo ważne trafienie, jakby kamień nam spadł z serca, potem grało się nam łatwiej – dodaje.

Ogniwo z minuty na minutę osiągało coraz większą przewagę, grało podaniami, strzelało kolejne bramki po składnych akcjach całego zespołu. Pawłów odpowiadał groźnymi kontratakami, po których Wronikowski trzy razy wyciągał piłkę z bramki. – Padło dziś aż 10 bramek, hokejowy wynik, mecz mógł podobać się kibicom. Dla nas najważniejsze jest jednak to, że się przełamaliśmy, odblokowaliśmy – podsumowuje Wawruszak. (kg)

 

News will be here