Holaczuk wiceburmistrzem

To, co zapowiadaliśmy od dawna, a czego oficjalnie Ratusz nie potwierdzał, stało się faktem. Od poniedziałku (10 stycznia) Wiesław Holaczuk, szef lokalnych struktur PiS, jest zastępcą lewicowego burmistrza Wiesława Muszyńskiego. Co ciekawe, egzotycznej koalicji nie chcą komentować reprezentanci politycznych obozów obydwu panów. – Skoro się dogadali, to chyba dobrze – mówi jeden z nich.

O tym, że burmistrz Włodawy planuje koalicję z PiS, pisaliśmy już przed kilkoma miesiącami. Burmistrz tego nie potwierdzał, a część włodawskich czytelników nawet zarzucała nam, że powielamy wyssane z palca plotki, bo jak burmistrz, który swego czasu zapraszał do partnerstwa francuskie miasteczko, które zawiesiło współpracę z małopolskim Tuchowem, gdzie radni PiS przyjęli stanowisko „Samorząd wolny od ideologii LGBT”, o czym napisał nawet „New York Times”, mógłby chcieć tworzyć koalicję z PiS-em.

A jednak. Rozmowy, których burmistrz nie potwierdzał, według naszych informacji nabrały przyspieszenia po listopadowej wizycie wicepremiera Jacka Sasina w Woli Uhruskiej. Zapewne wtedy wicepremier „pobłogosławił” sojusz PiS-u z lewicowym burmistrzem. W grudniu odnowiono gabinet pusty od lipca po sekretarzu Krzysztofie Małeckim. Jednak trzeba było czekać do końca roku, by Wiesław Holaczuk jako nauczyciel historii uporządkował swoje sprawy zawodowe w szkole.

W poniedziałek (3 stycznia), podczas lekcji online, pożegnał się ze swoimi uczniami. Tego samego dnia burmistrz przy lampce noworocznego szampana poinformował urzędników Ratusza, że od 10 stycznia jego nowym zastępcą będzie W. Holaczuk i że podpisał już stosowne zarządzenie o jego powołaniu. Wiadomo też, ile będzie zarabiał wiceburmistrz. Spekulowało się, że może dostać maksymalne możliwe wynagrodzenie, czyli ok. 13 tys. zł miesięcznie, ale nic z tych rzeczy. Jego pensja będzie naliczana od 80 procent najwyższego dopuszczalnego prawem wynagrodzenia i wyniesie nieco ponad 10 tys. zł (są to kwoty brutto).

Do ostatnich chwil trwały rozmowy dotyczące zmiany struktury urzędu miejskiego. – Mój zastępca będzie kierował wydziałem oświaty, kultury i promocji oraz wydziałem mienia i gospodarki komunalnej – mówi burmistrz Wiesław Muszyński. – Oczywiście wszyscy wiążemy z nim o wiele większe nadzieje, bo przez swoje posadowienie polityczne i znajomości w partii rządzącej będzie gwarantem, że do Włodawy spłynie więcej pieniędzy na realizację różnych projektów i inwestycji. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu mieszkańców miasta może nie być to oczywiste posunięcie, ale mam nadzieję, że te osoby szybko zmienią zdanie, gdy zobaczą, że nasza współpraca będzie przynosić oczekiwane efekty – dodaje Muszyński.

Podobnie swoje zadanie w Ratuszu widzi wiceburmistrz. – Oprócz zadań wynikających z kierowania podległymi mi wydziałami będę chciał się skupić na pozyskaniu dla miasta funduszy przede wszystkim na inwestycje drogowe – komentuje Holaczuk. – Potrzeby w tej materii wciąż są wielkie, czasu w tym rozdaniu coraz mniej, dlatego zaczniemy współpracę z burmistrzem z kopyta. Mamy już zaplanowanych kilka wspólnych wizyt w gabinetach polityków ze szczebla wojewódzkiego, będziemy też rozmawiać z ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem i mam nadzieję, że wkrótce mieszkańcy miasta będą mogli zobaczyć efekty naszych działań, których jedynym celem jest rozwój Włodawy – przekonuje wiceburmistrz.

W mieście zdania dotyczące drugiego już w ostatnich latach „sojuszu ognia z wodą” są podzielone (w latach 2010-2014 w powiecie rządziła koalicja SLD-PiS na czele ze starostą Wiesławem Holaczukiem i wicestarostą Edwardem Łągwą, ale wtedy różnice ideologiczne między lewicą a PiS-em nie były aż tak ekstremalne jak teraz). Partyjni koledzy burmistrza i jego zastępcy pytani o taki alians nabierają wody w usta. Problemów z wyrażaniem opinii nie mają natomiast zwykli mieszkańcy. Zdania są podzielone. Krytycy przypominają internetowy plebiscyt jednego z włodawskich portali, w którym głosowano m.in w kategorii „Wał roku 2021”.

Wygrał „Sojusz wyborczy pomiędzy PiS a Burmistrzem Włodawy Wiesławem Muszyńskim i jego komitetem wyborczym”, zdobywając aż 50% głosów. – To jest naprawdę niepojęte, by wchodzić w układ z kimś, kto chce niszczyć wolne media, zaostrza prawo aborcyjne, nie uznaje osób LGBT, chce podporządkować sobie szkołę, podsłuchuje opozycję czy odpowiada za inflację i gigantyczną drożynę – mówi Adam z Włodawy. Zwolennicy porozumienia przekonują, że miasto na tym aliansie może jedynie zyskać. – Jeśli Włodawa ma z tego skorzystać, to nic złego w tym nie widzę – będzie może kasa i nowe inwestycje rządowe – mówi Edward z ul. Reymonta.

Wśród wielu powodów, dla których lewicowy burmistrz Wiesław Muszyński mógł zdecydować się na alians z PiS-em, może być jeden, o którym się jeszcze nie mówi. Tym ruchem włodarz miasta może skutecznie wyeliminować w najbliższych wyborach samorządowych ze startu do fotela burmistrza kontrkandydata z prawicy. Czy faktycznie również takie ustalenie znalazło się w koalicyjnym porozumieniu, nie udało się nam potwierdzić, choć jeden z działaczy PiS, z którym rozmawialiśmy, temu nie zaprzeczył.

Objęcie stanowiska zastępcy burmistrza przez Wiesława Holaczuka wiąże się ze zmianą składu Rady Powiatu we Włodawie. Jego miejsce zajmie w niej Wiesław Orzeszko. pk

News will be here