Jedna wpadła do studzienki, druga utopiła się w rowie

W Srebrzyszczach strażacy ratowali sarnę, która wpadła do otwartej studzienki. Akcja się powiodła, ale strach pomyśleć, jaka tragedia mogłaby się wydarzyć, gdyby chodziło o dziecko. Tego samego dnia inna, potrącona przez auto, sarna utopiła się w rowie.

W niedzielę (27 września) strażacy dostali nietypowe zgłoszenie z miejscowości Srebrzyszcze (gmina Chełm). Do niezabezpieczonej studzienki, na niezamieszkałej posesji wpadła sarna. Dzikie zwierzę nie potrafiło wydostać się z głębokiej na półtora metra pułapki. Akcja ratownicza strażaków trwała aż godzinę. Ale w końcu zwierzę zostało uwolnione. Strażacy zabezpieczyli właz do studzienki, żeby nie doszło do kolejnego wypadku. Do podobnego zdarzenia doszło tydzień wcześniej w Wólce Kańskiej Kolonii. Strażacy ratowali psa, który wpadł do otwartego szamba.

Tego samego dnia, gdy strażacy ratowali sarnę w Srebrzyszczach, inna sarna została potrącona w Natalinie (gmina Kamień).

– Zgłoszenie o potrąconej sarnie otrzymaliśmy dopiero w poniedziałkowy poranek – mówi Grzegorz Mysiak z Urzędu Gminy Kamień. – Gdy nasi pracownicy dotarli na miejsce, niestety, sarna była już martwa. Utopiła się w rowie. Zabraliśmy ją do utylizacji. (mo)

News will be here