Kaligrafia pasją i zawodem

Adam Poręba, tata dwóch córek, swoje prace prezentuje również na swoim profilu na Facebooku – Calligrafather

Z okazji Weekendu Księgarni Kameralnych w czwartek, 25 kwietnia, w Księgarni&Kawiarni „Między Słowami” w Lublinie odbył się wernisaż prac i spotkanie z Adamem Porębą, lubelskim kaligrafem.

Adam Poręba z wykształcenia jest polonistą. Sztukę kaligrafii zgłębia od ponad ośmiu lat. – Moje zainteresowania już od dawna krążyły wokół liternictwa i napisów, ale tak naprawdę kaligrafii postanowiłem się nauczyć, kiedy dostałem od mojej wtedy narzeczonej, a obecnie żony, Agaty, zestaw piór do kaligrafii – wspomina Adam Poręba. – Takim przełomem w tej dziedzinie był dla mnie udział w warsztatach kaligrafii, prowadzonych w Lublinie przez zawodowego kaligrafa, założyciel i prezesa Polskiego Towarzystwa Kaligraficznego – pana Grzegorza Barasińskiego.

Kolejnym krokiem była Letnia Szkoła Kaligrafii w Wigrach na Mazurach, długie godziny spędzone na odręcznym pisaniu. – Teraz przedstawiam się jako kaligraf, jest to część mojego zawodowego życia. W zeszłym roku przeprowadziłem swoje pierwsze całoroczne warsztaty kaligrafii – podkreśla Adam Poręba. – Ja jestem zdecydowanie praktykiem. Na warsztatach z moimi uczestnikami zaczynamy od rozgrzewki ręki, czyli rysowania szlaczków – jak w szkole podstawowej.

Wiele osób od razu chce pisać litery, ale odradzam taki system, bo jest on mało efektywny – dodaje. – Żeby ładnie zbudować literę, trzeba ją stworzyć z kilku prostych kształtów. Jeśli wyćwiczymy je wcześniej, właśnie poprzez wprawki, to stawianie samych liter wychodzi o wiele lepiej i łatwiej – dodaje. W kaligrafii bardzo liczy się ciężka praca i ćwiczenia.

To sztuka, która dobrze ćwiczy cierpliwość. Swoją wiedzę na temat kaligrafii i umiejętności manualne Adam Poręba łączy z pracą grafika. – Coraz popularniejsze jest np. w reklamach ręczne rysowanie logotypów czy ręczne pisanie stylizowanych liter. Miałem np. zlecenia na wykonanie projektu tatuażu literniczego, wykonywałem zaproszenia ślubne czy ćwiczyłem z klientką odręczny podpis, bo chciała sobie wyrobić ładny wzór – mówi.

– Obecnie swoją pracę zawsze zaczynam od wykonania odręcznego projektu, a dopiero drugim krokiem jest praca na komputerze. Wcześniej robiłem odwrotnie – tłumaczy. Jak przyznaje, w domu ma około dwustu różnych pisaków, stalówek, pędzli czy innego sprzętu do pisania. W swoich pracach łączy nowoczesny styl z dawnymi, średniowiecznymi wzorami. Jego prace zaskakują pomysłowością, różnorodnością technik i nowoczesnym spojrzeniem na sztukę kaligrafii.

Emilia Kalwińska

 

News will be here