W Okunince powstał ruch obywatelski, lobbujący na rzecz budowy drewnianej kładki nad Tarasieńką. Z tym pomysłem przedstawiciele lobby ruszyli na sesję Rady Gminy Włodawa. Żadne decyzje w tej sprawie jednak nie zapadły. Radni o budowie przeprawy mają zdecydować na kolejnym posiedzeniu zaplanowanym na koniec maja.
Kładka nad rzeką Tarsieńką znacząco skróciłaby drogę z okolic jeziora Glinki i Świętego do centrum Okuninki. Jej budowa poprawiłaby też bezpieczeństwo rowerzystów i pieszych, bo tzw. obwodnica Białego nie ma wytyczonych ścieżek rowerowych. W końcu zapewniłaby też alternatywną trasę z Okuninki w kierunku północno-wschodnim, w stronę Orchówka. Takie właśnie argumenty przemawiające za budową przeprawy przez rzekę przywołali na ostatniej sesji Rady Gminy Włodawa przedstawiciele ruchu społecznego, który lobbuje na rzecz tego przedsięwzięcia. Ludzie ci mają już nawet gotowy plan działania, który wcześniej przedstawili wójtowi. Mają też wybrane miejsce, które wprawdzie jest obecnie własnością prywatną, ale jej właściciel zgodził się już na zamianę gruntów z gminą.
Po wysłuchaniu tych argumentów przewodniczący Janusz Korneluk stwierdził, że rada nie może ot, tak do nich się odnieść i zaproponował, że temat budowy przeprawy powróci na kolejnym posiedzeniu, gdy już wszyscy radni z projektem będą mogli się zapoznać i wtedy podjąć ewentualne decyzje. Pomysłodawcy tej idei zaznaczają, że budowa kładki nie będzie bardzo kosztochłonna oraz że będzie ona niewątpliwą atrakcją Okuninki. Teraz los przeprawy leży więc w rękach radnych. Czy znajdą oni w gminnym budżecie pieniądze na realizację tej potrzebne inwestycji, okaże się już zapewne na kolejnym posiedzeniu. Zaplanowano je na koniec maja. (bm)