Kolejki do szczepienia?

Zainteresowanie szczepionkami przeciwko Covid-19 spadło tak bardzo, że stanie w kolejkach na nie wydaje się niemożliwością. Nasza Czytelniczka twierdzi jednak, że w szpitalu ostatnio przyszło jej odstać swoje.

– Tak się teraz zachęca, żeby się szczepić, bo chętnych niewielu i kolejek nie ma, a ja mam inne doświadczenie – mówiła w piątek, 20 sierpnia, nasza Czytelniczka. – Dziś rano byłam na szczepieniu w szpitalu. Miałam wyznaczoną godzinę na ósmą trzydzieści, a weszłam z godzinnym opóźnieniem. Jedna osoba wprowadza dane do komputera, jedna osoba szczepi. Pacjentów było wielu. Tracili cierpliwość, kłócili się, a z tego, co mówili wynikało, że dwie czy trzy osoby mają wyznaczone te same godziny szczepionki. Nie podobała mi się ta organizacja.

Mariusz Kowalczuk, zastępca dyrektora chełmskiego szpitala ds. administracyjnych, mówi, że nie ma takiej możliwości, aby w szpitalu na tę samą godzinę zapisywano więcej niż jedną osobę. Ktoś mógł się spóźnić i wprowadzał innych w błąd. Wicedyrektor chełmskiego szpitala przyznaje, że czasem mogą się zdarzyć opóźnienia, jeśli np. zbieranie wywiadu zajmuje dłużej.

– Trudno jest co do minuty określić wejście danej osoby, ale tego dnia nie odnotowaliśmy problemów czy większych opóźnień – mówi M. Kowalczuk. – Przy organizacji akcji szczepień wciąż wspierają nas terytorialsi, choć jest ich teraz mniej niż wcześniej, gdy zainteresowanie szczepieniami było tak duże. Obecnie niewiele osób się szczepi, dlatego i my organizujemy te szczepienia w naszym szpitalnym punkcie nie codziennie, a na przykład dwa dni w tygodniu, jak było teraz. (mo)

News will be here