Dawniej, aby zapewnić sobie ochronę przed złem, wieszano w domach krzyż z dębowego drewna przewiązany czerwoną wstążką. Noszone jako talizmany żołędzie, czyli owoce dębu, chroniły od bólu i choroby.
Gałązki dębu z uschniętymi liśćmi przynosili także na wsiach kolędnicy w wigilię Nowego Roku (by ludzie byli tak mocni, jak ten listek, co choć usechł, ale od gałązki nie odpadł). Dąb to wyjątkowo twardy i odporny, kojarzony z mądrością i życiowym doświadczeniem, ale też magiczny i niekwestionowany król drzew w polskich lasach.
Nie bez kozery to właśnie dąb został posadzony na terenie parafii pw. Św. Rodziny w Chełmie dla upamiętnienia 100-lecia Bitwy Warszawskiej. Niebawem obok tej długowiecznej rośliny ma pojawić się również pamiątkowa tablica.
– Jesteśmy zobligowani wobec przyszłych pokoleń do tego, by utrwalać i z dbałością o prawdę historyczną przekazywać potomnym informacje na temat nie tylko samej bitwy, ale również następstw, jakie ze sobą przyniosła dla Polski i Europy – mówi Stanisław Kuć, chełmski społecznik, który razem z ks. kan. Mirosławem Bończoszkiem dokonał nasadzenia.(pc)