Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą… Podczas remontu ul. Sybiraków ciężki sprzęt zniszczył chodnik na ul. Partyzantów. Nasza czytelniczka na nierównych chodnikowych płytkach o mały włos, skręciłaby sobie nogę.
Kilka dni temu rozpoczął się zapowiadany wcześniej przez prezydenta Chełma Jakuba Banaszka remont ulicy Sybiraków, długo oczekiwany przez kierowców. Nawierzchnia tej ulicy od lat należała do najbardziej zniszczonych w mieście, zwłaszcza w sezonie zimowym. Żadne łatanie dziur nie zdawało egzaminu, bo po kolejnych opadach, czy gruntowych przymrozkach na nowo tworzyły się w niej ubytki. Nowy asfalt poprawi nie tylko komfort jazdy. W okresie zimowym ulicą Sybiraków będzie można już spokojnie przejechać, nie myśląc, czy uszkodzimy sobie zawieszenie w naszych samochodach.
Początek remontu okazał się pechowy dla… wykonawcy prac. Ciężki sprzęt wykorzystywany do prac drogowych, cofając z ul. Sybiraków, najechał na leciwy chodnik przy ul. Partyzantów i zniszczył go. Pech chciał, że kilka godzin później mieszkanka pobliskich bloków spacerując z psem o mały włos a na nierównych płytach chodnikowych skręciłaby sobie nogę. Nasza czytelniczka nie kryła oburzenia.
– Skoro firma, która remontuje drogę, zniszczyła chodnik, powinna go bezzwłocznie naprawić. Tędy chodzi sporo osób, głównie starszych, bo po drugiej stronie ulicy chodnik jest w jeszcze gorszym stanie. Mam nadzieję, że urzędnicy wyegzekwują tę naprawę. Poza tym w wielu miejscach w mieście są budowane nowe chodniki, a o naszej ulicy nikt nie pamięta. Droga też powoli się sypie, podobnie jak nawierzchnia na Siedleckiej – mówi kobieta.
Biuro Prasowe Prezydenta Chełma zapewnia, że urząd dopilnuje, by chodnik został naprawiony. – Wykonawca prac jest zobowiązany do naprawienia wszelkich szkód powstałych w wyniku prowadzonych robót – mówią urzędnicy. Co do kapitalnego remontu chodnika przyznają, że kwalifikuje się on do przebudowy, ale – jak sami mówią – trudno stwierdzić, jak szybko uda się wygospodarować, lub pozyskać pieniądze na ten cel. (s)
