Lampa oświetlała zwłoki

W mieszkaniu cały czas pali się światło, a jego od wczoraj nikt nie widział. Coś niedobrego musiało się stać – dramatyczny apel mieszkańca Rejowca Fabrycznego o wysłanie służb do domu sąsiada odebrał w poniedziałkowy wieczór (8 marca) dyspozytor wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego.

Pod wskazany adres niezwłocznie skierowany został patrol policji. Mundurowi zrobili rozeznanie w okolicy i dowiedzieli się, że 62-latek mieszka sam, a dzień wcześniej sąsiedzi widzieli go pijanego. Od tamtej pory z mężczyzną nie było żadnego kontaktu, nie otwiera drzwi, nie reaguje na wołania, a w zamkniętym od środka domu cały czas jest włączone światło. Nie tracąc czasu, policjanci zadzwonili po strażaków, by ci pomogli im dostać się środka. Przyjechał zastęp OSP z Rejowca, który wyłamał drzwi i wpuścił do mieszkania mundurowych. Zaraz po przekroczeniu progu policjanci ujrzeli zwłoki gospodarza. O znalezisku poinformowali prokuraturę.

Udział osób trzecich w śmierci 62-latka został wykluczony. Mężczyzna zmarł nagle, ale naturalnie. Prawdopodobnie nadużywał alkoholu i leczył się na serce.

Jego odratowali

Trzy dni później (w czwartek, 11 marca, przed godz. 18) strażacy dostali kolejne wezwanie do wyważenia drzwi mężczyzny, o którego los lękają się sąsiedzi. Tym razem chodziło o mieszkańca gminy Chełm. 66-latek również ostatni raz był widziany dobę wcześniej. Na szczęście tu pomoc przyszła w porę. Mężczyzna żył, leżał na podłodze. Karetka pogotowia przetransportowała go na sygnale do szpitala. (pc)

News will be here