Epidemia koronawirusa pokrzyżowała plany Muzeum na Majdanku. Placówka, z konieczności, swoje projekty realizują online.
Na początku roku pisaliśmy o darze z USA – pamiątkach po Jerzym Kwiatkowskim, jednym z więźniów obozu, który spisał swoje wspomnienia – „485 dni na Majdanku” – już w roku 1945, ale na ich pierwsze nieocenzurowane wydanie czekaliśmy aż 73 lata. Edycję przygotowało Muzeum na Majdanku.
W lipcu br. miała zostać otworzona poświęcona mu wystawa. W obliczu epidemii placówka ruszyła z nową inicjatywą – zamiast wystawy mamy projekt „Posłuchaj wspomnień”, w którym czytane są fragmenty jego książki – wspomnień z czasu uwięzienia na Majdanku. Cykl zaplanowano na 12 odcinków – część już jest dostępna na kanale Youtube Państwowego Muzeum na Majdanku oraz na jego profilu na Facebooku.
Co „Sahara” ma wspólnego z Majdankiem? Coś na ten temat wiedzą nasi stali czytelnicy, którzy czytali relację z ostatnich Majdankowskich Zaduszek i pamiętają o Wandzie Szupenko – lubelskiej nauczycielce, która pracowała w komórce AK o tej właśnie nazwie, zbierającej informacje o obozie na Majdanku. Więcej o lubelskiej „Saharze” i historii jej archiwum w serii „Sahara. Wywiad AK na Majdanku”, dostępnej na stronie internetowej majdanek.eu oraz na profilu na Facebooku.
Ona była z Piotrkowa, on z Warszawy. „Będę o Panią dbał, będę przysyłał, co będę mógł”. Jak obiecał, tak zrobił. „I nawet mi przysłał kiedyś długie, z cholewkami buciki, bo zobaczył, że krew mi leci z nóg” – tak Ewa Walecka wspominała swojego obozowego ukochanego Edwarda Laskusa. „Wiesz przecież, że nie jest mi tak źle, że mam kogoś kochanego, który okazuje mi bardzo dużo serca, nie pozwoli smucić się i płakać, pociesza, że przecież kiedyś skończy się to nasze ciężkie życie” – tak pisała o nim w grypsie do mamy. Ich historia jest pierwszą częścią cyklu „Miłość za drutami Majdanka”, dostępnej na stronie internetowej majdanek.eu oraz na profilu Facebook.
Rusza także cykl „Ewakuacja”, opowiadający o ewakuacji obozu w obliczu sowieckiej ofensywy. Opr. JD
