Miało być jak w Andaluzji…

Ulica Szambelańska, tuż przy Bramie Krakowskiej nie zieleni się. Podświetlany dach z winobluszczu, o który zabiegli społecznicy ze Starego Miasta wraz z Markiem Poznańskim, menadżerem Śródmieścia nie powstanie. Inwestycji przeciwny jest Ratusz – Biuro Miejskiego Konserwatora Zabytków, a także Biuro Rewitalizacji i Klimatu.

Przy Bramie Krakowskiej miało być jak w hiszpańskim Jerez de la Frontera. Ta miejscowość w Andaluzji słynie z trzech rzeczy: najlepszej sherry w Hiszpanii, przepięknych pokazów flamenco i niesamowitych tańczących koni. Jest jednak jeszcze jedna atrakcja, która przyciąga uwagę turystów. To przepiękna, zielona ulica na terenach Tio Pepe.

– Chcieliśmy aby podobnie było w Lublinie na Szambelańskiej – mówi Marek Poznański, menadżer Śródmieścia, który w lipcu ubiegłego roku na niewielkiej uliczce przylegającej do Bramy Krakowskiej i pozostałościach murów miejskich z czasów panowania króla Kazimierza Wielkiego, organizując Jarmark Tradycji, przywrócił to miejsce do życia. – Okazuje się, że podświetlany, wiszący dach z winobluszczu trójklapowego, który latem jest zielony, a jesienią czerwony, i który miałby pojawić się na kilkudziesięciometrowym odcinku niewielkiej uliczki „przeszkadza” nowej pani konserwator, według której zasłaniać będzie widok z ul. Szambelańskiej na Bramę Krakowską – mówi zawiedziony Marek Poznański, menadżer Śródmieścia.

Za powstaniem zielonego dachu przy ul. Szambelańskiej mocno optowali społecznicy ze Starego Miasta.

– Nasza dzielnica cierpi na niedostatek zieleni, co szczególnie doskwiera nie tylko turystom, ale przede wszystkim mieszkańcom. Zielony, wiszący dach choć w części by to zmienił. Przeprowadziliśmy kalkulację kosztów. Okazało się, że potrzeba 120 tysięcy złotych. Postanowiliśmy, że pieniądze na ten cel wyasygnujemy z rezerwy celowej Dzielnicy Stare Miasto – wyznaje Michał Makowski, przewodniczący zarządu dzielnicy. – Zakładaliśmy realizację tego zadania w formule „Zaprojektuj i wybuduj”. Tak miało być szybciej i bez jakiś komplikacji. 2 lipca zawarta została umowa z Autorskim Biurem Architektury Investprojekt-Partner 6, która oprócz ul. Szambelańskiej obejmowała swoim zakresem wykonanie projektu koncepcyjnego zagospodarowania oraz dokumentacji kosztorysowej ulic: Jana Gliasa, Przechodniej, Zielonej oraz ulicy Staszica na odcinku pomiędzy Zieloną, a Krakowskiem Przedmieściem, które chcieliśmy aby także się zazieleniły. Czekaliśmy na uzgodnienia pomiędzy różnymi wydziałami w urzędzie miasta, bo my jako rada dzielnicy takiego postępowania przeprowadzić nie mogliśmy i… doczekaliśmy się na pismo z Biura Rewitalizacji i Klimatu, w którym nas poinformowano, że inwestycja w tym roku nie będzie mogła być zrealizowana – dodaje M. Makowski.

Jacek Bednarczyk, dyrektor BiuraRewitalizacji i Klimatu, napisał w piśmie do przewodniczącego Makowskiego, że realizacja dachu przy Szambelańskiej nie będzie możliwa z uwagi na niezbędne uzgodnienia konserwatorskie, zgody właścicieli kamienic, pozwolenia i potencjalne warunki atmosferyczne.

Zamiast Szambelańskiej wypięknienie Furmańska

Pieniądze z rezerwy celowej Dzielnicy Stare Miasto, które początkowo zarezerwowane zostały na zielony dach przy ul. Szambelańskiej ostatecznie zostaną spożytkowane na rewitalizację ul. Furmańskiej przy budynkach 3/9 i 3/7. – Wymienimy ciągi piesze. W miejsce starego, położonego jeszcze w latach 70-tych asfaltu pojawi się kostka. Będą nowe nasadzenia zielni. Myślimy o ewentualnych zabezpieczeniach przed samochodami, by nie rozjeżdżały tej zielni, a także o doświetleniu terenu latarniami – dodaje Michał Makowski, przewodniczący zarządu Dzielnicy Stare Miasto.

Prace przy ul. Furmańskiej mają ruszyć pod koniec tego miesiąca. BS

News will be here