Miasto podpasek nie kupi

Radne Monika Kwiatkowska i Maja Zaborowska chciały, by miasto w nowym roku szkolnym zamontowało we wszystkich lubelskich szkołach skrzynki z darmowymi artykułami higienicznymi dla nastolatek. Ratusz odmówił, tłumacząc, że nie należy to do zadań organu prowadzącego szkoły, ale mogą to zrobić – jeśli widzą taką potrzebę – same placówki.

Radne Monika Kwiatkowska i Maja Zaborowska połączyły siły i pod koniec maja br. wystosowały do władz miasta dwie wspólne interpelacje. W pierwszej „W sprawie zapobieganiu ubóstwu menstruacyjnemu wśród młodych kobiet w mieście Lublin proszą, aby miasto sfinansowało montaż w każdej szkole półki, szafki czy skrzynki i wyposażyło ją w artykuły higieniczne, z których mogłaby skorzystać w razie potrzeby każda nastolatka. – Niezwykle istotną kwestią z punktu widzenia młodych kobiet, jest problem związany z tak zwanym ubóstwem menstruacyjnym.

Wyposażenie szkół w takie ogólnodostępne miejsca z artykułami higienicznymi jest niezwykle ważne i potrzebne szczególnie w okresie dojrzewania – uzasadniały radne, wyliczając koszt jednej takiej szafki z wyposażeniem na ok. 65 zł i prosząc, by pojawiły się one już od nowego roku szkolnego. Nie pojawią się, ani od września, a prawdopodobnie w ogóle, a przynajmniej nie za sprawą miasta.

Odpowiadając na wystąpienie radnych wiceprezydent ds. oświaty, Mariusz Banach uprzejmie wyjaśnił im, że „sfinansowanie miejsc z artykułami higieny, o których Panie piszą w interpelacji, nie należy do zadań organu prowadzącego szkoły, a przeciwdziałaniu ubóstwu dzieci i młodzieży szkolnej służą w szczególności programy realizowane w obszarze pomocy społecznej, wśród których znajduje się m. in. comiesięczne wsparcie w ramach programu „Rodzina 500+” oraz ustawowa pomoc materialna o charakterze socjalnym, taka jak stypendium socjalne czy zasiłek szkolny”.

Wiceprezydent zastrzegł jednak, że „każda ze szkół, która dostrzegać będzie problem i konieczność wsparcia w przedmiotowym zakresie, ma możliwość wykorzystania na ten cel środków zgromadzonych na wydzielonym rachunku”.

M. Kwiatkowska i M. Zaborowska raczej nie będą usatysfakcjonowane również z odpowiedzi Ratusza na drugą z ich interpelacji „W sprawie stworzenia specjalnych ogólnodostępnych stref do karmienia dzieci”. Radne dopytują w niej m.in. czy we wszystkich instytucjach podległych Prezydentowi Miasta Lublin znajdują się takie pomieszczenia i jaki byłby koszt stworzenia w przestrzeni publicznej miejsc umożliwiających rodzicom szczególną opiekę nad małym dzieckiem na wzór ławek z „przewijakami”, jakie ustawiła Rada Dzielnicy Za Cukrownią?

Ich zdaniem takie ławki mogłyby stanąć na terenie całego miasta, a w szczególności w parkach i ogrodach miejskich, czy też przy trasach rowerowych. Z odpowiedzi jakiej udzielił im sekretarz miasta Andrzej Wojewódzki wynika, że pokoje do karmienia niemowląt znajdują się w tylko urzędach przy Spokojnej 2 i Czechowskiej 19, a kosztów ustawienia ławki z przewijakiem miasto nie zna, bo nie realizowało dotąd tego typu zamówień, ale z ogólnie dostępnych informacji wynika, że może ona kosztować od 3,5 do 12 tys. zł.

ZM

News will be here