Mistrzyni Sandra

Pokochała ćwiczenia na siłowni, gdy była w gimnazjum. Teraz bez problemu wyciska na sztandze ponad 130 kg i zdobywa mistrzowskie medale. Sport jest jej pasją, dał jej siłę fizyczną i psychiczną. Mowa o 21-letniej Sandrze Wilgos z Klesztowa.


W cyklu „Cudze chwalicie swego nie znacie” pracownicy Gminnego Centrum Kultury w Żmudzi przedstawiają mieszkańców gminy, którzy mają ciekawe pasje, osiągają sukcesy w różnych dziedzinach, ale też promują samorząd. Jedną z takich osób jest pochodząca z Klesztowa Sandra Wilgos. 21-latka studiuje dziennie fizjoterapię w Warszawie. Jej przygoda z siłownią rozpoczęła się, gdy była uczennicą Gimnazjum w Żmudzi. Pierwszy raz poszła tam z mamą i jak – jak mówi – przepadła jak kamień w wodę.

Od tamtej pory jeździła do Chełma. Na początku były treningi grupowe na siłowni Olimp. Trener zaszczepił w niej bakcyla i rozpoczęła z nim współpracę w zakresie tzw. sportów sylwetkowych. Potem trafiła pod skrzydła Radosława Słodkiewicza, ikony polskiej kulturystyki. Współpracowała z nim przez 3 lata. Wystartowała wtedy po raz pierwszy w zawodach sportów sylwetkowych, tj. w Mistrzostwach Polski NPC w Warszawie, gdzie zdobyła piąte miejsce.

Powrót do rodzinnego domu z medalem za debiut był dla niej niesamowitym przeżyciem. Nastolatka wiedziała, że chce dalej doskonalić się w tej dziedzinie. Rozpoczęła budowanie masy mięśniowej. Podnosiła coraz większe ciężary, co zauważyli inni trenerzy. Dostała propozycję wyjazdu na zawody w tzw. martwym ciągu wraz z drużyną MKS Olimp na Mistrzostwa Świata WPA. Sandra przyznaje, że miała wątpliwości, czy podoła, gdyż była to odmienna dyscyplina sportu. Startując w sportach sylwetkowych miała spróbować sił w trójboju, typowo siłowym sporcie.

Ważąc 65 kg podniosła na zawodach 120 kg, zajmując pierwsze miejsce w swojej kategorii. W tym roku Sandra startowała w Mistrzostwach Polski GPC, gdzie wywalczyła drugie miejsce podnosząc 122,5 kg. Następnymi zawodami były Mistrzostwa Polski XPC, na których zdobyła pierwsze miejsce w swojej kategorii oraz trzecie miejsce w Open. Miesiąc później, na Mistrzostwach Polski WPC we Wrocławiu zdobyła trzecie miejsce podnosząc 137,5 kg. W ten sposób zakończyła sezon wiosenny w nowej dyscyplinie, jaką jest deadlift.

W wakacje zmieniła trenera i znów rozpoczęła przygotowania do zawodów w sportach sylwetkowych, w których jednak czuje się najlepiej. Z kolei 24 października wystartowała w zawodach siłowych „w martwym ciągu” na Mistrzostwach Świata GPC. Wygrała w swojej kategorii i wróciła do domu ze złotym medalem. Niestety, ze względu na wzrost kosztów związanych z tego typu wyjazdami, Sandra postanowiła, że w najbliższym czasie nie będzie uczestniczyła w zawodach. Udział w nich to dla niej na razie melodia przyszłości. 21-latka zapewnia jednak, że nie zrezygnuje z nich całkowicie, ponieważ sport daje jej szczęście.

Sandra mówi, że sport i zawody odmieniły całe jej życie, nauczyły dyscypliny. Dały jej też poczucie, że nie ma rzeczy niemożliwych. Treningi są dla niej sposobem na rozładowanie emocji i – wbrew pozorom – podczas nich odpoczywa. 21-latka twierdzi też, że siłownia wypracowała w niej siłę charakteru, dzięki której jest jej w życiu łatwiej. Jak mówi – jest silniejsza nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. (mo, fot. nadesłane przez GCK Żmudź)

News will be here