Nie wiemy, co kierowało mężczyzną, który postanowił zasypać śniegiem samochód zaparkowany tuż przy wejściu do SP nr 11. Wiemy za to, że jego popis nie umknął uwadze internautów.
Film o dość przewrotnym tytule „odśnieżanie samochodu w Chełmie” opublikowano w sieci 9 stycznia. Widać na nim jak mężczyzna, być może pracownik szkoły, nabiera na łopatę śnieg i bezpardonowo zasypuje nim dach zaparkowanego tuż przy szkole peugeota. I taki ruch powtarza kilkakrotnie, sięgając nawet po śnieg zalegający na pobliskiej śmietniczce.
Pewnie sypałby i sypał, gdyby nie to, że usłyszał, że ktoś się zbliża i może przyłapać go na gorącym uczynku. Przez chwilę się zawahał, po czym szybkim krokiem uciekł do szkoły. Na schodach minął się z kobietą, która właśnie wychodziła z placówki. Czy to jej się przestraszył i dlatego przestał ładować śnieg na auto? Po co w ogóle to robił? Czy to samochód rodzica, czy pracownika szkoły? Nie wiadomo. Internauci jednak snują podejrzenia.
Twierdzą, że zaparkowanie samochodu pod „Jedenastką” graniczy z cudem i takie „szopki” na tym parkingu są na porządku dziennym. A całą winą za nie obarczają pracowników szkoły. „Potrafią postawić samochód tak, żeby ktoś, kto zaparkował na terenie szkoły, a nie jest z ich elity, nie mógł wyjechać. A do tego mogą jeszcze obrzucić cię stekiem wyzwisk, jak śmiałeś stanąć w tym miejscu” – komentuje jedna z internautek.
Czy bój o miejsca postojowe zaszedł już tak daleko? Przywiązanym do parkingu, którzy traktują go niemal jak „własny kawałek podłogi” z kultowej piosenki Mr. Zoob, radzimy, aby ową piosenkę wysłuchali od początku. Być może pierwszy wers – „znowu ktoś mnie podgląda” – da im do myślenia. Szczególnie, że filmik o „odśnieżaniu w Chełmie” obejrzało już w sieci ponad 5 tysięcy osób.
(mg)