Na osiedlu trąci szambem

Mieszkańcy ul. Rejowieckiej skarżą się na nieprzyjemny zapach siarkowodoru, który szczególnie wieczorami czuć na osiedlu. Jako „winowajcę” wskazują pobliską oczyszczalnię ścieków na Bieławinie. MPGK zapewnia, że przeprowadzi kontrolę sieci kanalizacyjnej, by sprawdzić, skąd ta uciążliwość.

– Taka sytuacja trwa już od kilku tygodni – mówią mieszkańcy. – Bywa, że cuchnie np. trzy dni z rzędu, potem jest spokój, a za jakiś czas znów się to powtarza. Jest to dość uciążliwe, bo fetor siarkowodoru jest wyczuwalny nawet wtedy, kiedy tylko przejeżdża się samochodem. Nie sposób odpocząć na świeżym powietrzu czy popracować w ogrodzie, już nie mówiąc o wietrzeniu mieszkania. A tak się składa, że ten odór najczęściej czuć wieczorami w pogodne dni.

Mieszkańcy os. Rejowiecka zakładają, że fetor pochodzi z oczyszczalni i zastanawiają się, czy nie jest wynikiem awarii.

Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej przyznaje, że przyczyn może być kilka. Jedna z nich to znaczny wzrost ilości ścieków dowożonych taborem asenizacyjnym ze zbiorników bezodpływowych z terenu miasta Chełm oraz Gminy Chełm.

– Wzrost ilości ścieków dowożonych taborem beczkowym do stacji zlewczej, zlokalizowanej przy oczyszczalni ścieków, wynika ze zmiany przepisów prawa, które zwiększyły obowiązki wynikające z Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, w tym ewidencję zbiorników bezodpływowych i przydomowych oczyszczalni ścieków. Szacujemy wzrost dostarczanych ścieków na poziomie ok. 27 proc. w stosunku do okresów poprzednich. Ścieki dostarczane taborem beczkowym charakteryzują się bardzo dużą uciążliwością zapachową z powodu zagniwania i kondensacji związków siarki – tłumaczy Jakub Oleszczuk, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunalnej w Chełmie.

Prezes wskazuje ponadto, że poranne lub wieczorne występowanie odorów może być wynikiem bardzo małego przepływu nocnego samych ścieków i przedostawania się do otoczenia związków siarki.

– Siarkowodór powstaje w sieci kanalizacyjnej w wyniku zachodzących w ściekach procesów gnilnych w tym beztlenowych. Ze względu na niewielką ilość tlenu w rurociągach grawitacyjnych (kanalizacja przy ulicy Bieławin i przy Uherce jest zagłębiona na poziomie od 6 do 8m), to właśnie tam najczęściej dochodzi do zagniwania ścieków. W rurociągu tworzą się dogodne warunki dla bakterii beztlenowych produkujących związki siarki. Najczęściej siarkowodór przedostaje się do atmosfery w pobliżu studni rozprężnych (włazach, komorach itp.) podczas wentylacji; końcowym elementem jest oczyszczalnia ścieków, działa ona jak komin i tam właśnie następuje uwolnienie zapachów.

Na samym obiekcie oczyszczalni nie odczuwa się problemów odorowych jak i również procesowych (obiekt jest poddany hermetyzacji jak i dezodoryzacji mechanicznej), jednak w celu poprawy warunków dla lokalnych mieszkańców spółka przeprowadzi w najbliższych dniach kontrolę sieci kanalizacyjnej w zgłoszonych rejonach, w celu sprawdzenia drożności instalacji pod względem powstawania zatorów z tłuszczy kumulujących negatywne zapachy – zapowiada prezes Oleszczuk. (w)

News will be here