Na wodzie trudno o strzeleckie fajerwerki

Rozegranie sobotniego spotkania w Izbicy wisiało na włosku. Gdyby zawodnicy przez prawie trzy godziny przed meczem nie ściągnęli łopatami z boiska wodę do studzienek, potyczka zostałaby odwołana.

W sobotnim meczu w Izbicy nie trudno było wskazać faworyta. Miejscowy Ruch w tabeli od Victorii Żmudź po 16. kolejkach dzieliło aż 19 punktów i siedem miejsc. Goście wiosną w czterech spotkaniach nie zdobyli nawet punktu, zbierając m.in. tęgie lanie przed dwoma tygodniami w Wierzbicy (1:10)!


Ruch po wpadce w Dorohusku (0:1) na inaugurację rundy wiosennej, w kolejnych spotkaniach wygrywał, gromiąc u siebie aż 12:0  Znicz Siennica Różana i pokonując na wyjeździe 3:1 Orła Srebrzyszcze. Na strzeleckie fajerwerki gospodarze liczyli także i w sobotę. Niestety, na drodze do kolejnej, efektownej wygranej stanęły warunki, w jakich przyszło grać piłkarzom. Pod dwudniowych, intensywnych opadach deszczu niewiele brakowało, a mecz zostałby odwołany.

Wiadomo, że  na mocno nasiąkniętej murawie dużo łatwiej będzie się bronić niż atakować, ale to goście pierwsi stworzyli sobie znakomitą okazję do zdobycia gola. W 12. minucie Karol Łubkowski  znalazł się sam na sam z Piotrem Sasimem, ale nie potrafił pokonać bramkarza gospodarzy. Ruch objął prowadzenie cztery minuty później.

Po wrzutce z autu Roberta Bożko, piłkę w pole karne ekspediował Bartosz Babiarz, a tam na piątym metrze nogę do futbolówki przyłożył Adrian Zaprawa i ta zatrzepotała w siatce. Gdy w 30. minucie drugą bramkę zdobył Michał Wlizło wydawało się, że gospodarze worek z golami rozwiązali na dobre. Nic z tego. Tuż przed końcem pierwszej połowy Kamil Niedzielski został sfaulowany w polu karnym. Po chwili poszkodowany sam wymierzył sprawiedliwość. Z 11 metrów uderzył w środek bramki, zdobywając kontaktowego gola.

Od początku drugiej połowy gospodarze ruszyli ostro do ataku. Mimo wielu okazji, kolejnych bramek już nie zdobyli. – Mieliśmy sporą przewagę – przyznaje Roman Blonka, trener Ruchu. – I szkoda tych wielu niewykorzystanych szans, ale najważniejsze są kolejne trzy punkty.

– Cóż znów przegrywamy, ale trzeba pamiętać, że zespół został mocno przemeblowany – wyznał Piotr Moliński, szkoleniowiec Victorii, dodając że spory wpływ na ostatnie wyniki jego zespołu ma słaba frekwencja na treningach. (bas)

Ruch Izbica – Victoria Żmudź 2:1 (2:1)

Ruch: Sasim – Bożko (60 Czochrowski), Blonka, Frącek (62 Kaszak), D. Jaremek, Binek, G. Lewandowski, Babiarz (53 Kryłowicz), Zaprawa (46 Jasiński), Gałka, Wlizło. Trener – Roman Blonka.

Victoria: Omelko – Stańczykowski (60 Cur), Jędruszak, Kossowski, Kusy, Czajka, Urbański (80 Zarek), Iwat, Cymborski (70 Romanowski), Niedzielski, Łubkowski. Trener – Piotr Moliński.

Bramki: 1:0 Zaprawa 16, 2:0 Wlizło 30, 2:1 Niedzielski 45 karny.

News will be here