Nawet osiem lat w celi spędzić może 52-letni włodawianin, który przez ponad miesiąc uporczywie nękał swoją znajomą. Nachodził ją w miejscu pracy, groził jej i jej najbliższym zabójstwem, znieważał kobietę publicznie. Na szczęście został aresztowany nim wprowadził swoje plany w życie.
W piątek (11 października) mieszkanka Włodawy zawiadomiła policjantów, że znany jej 52-latek nachodzi ją w miejscu pracy. – Mężczyzna groził pokrzywdzonej, że zabije ją i jej rodzinę oraz zniszczy samochód. Kobieta w obawie o swoje życie i zdrowie powiadomiła funkcjonariuszy, którzy zatrzymali włodawianina – mówi asp. Elwira Tadyniewicz z KPP we Włodawie. – W toku postępowania okazało, że mężczyzna od ponad miesiąca nachodził kobietę w jej miejscu pracy, gdzie oprócz kierowania gróźb karalnych znieważał ją. Swoim zachowaniem wzbudził u niej poczucie zagrożenia i istotnie naruszył prywatność kobiety. 52-latek usłyszał zarzut stalkingu. Występek, którego się dopuścił, miał znamiona czynu chuligańskiego, co będzie miało wpływ na zaostrzenie odpowiedzialności karnej. Sąd na wniosek śledczych i prokuratury zastosował środek zapobiegawczy wobec mężczyzny w postaci tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do ośmiu lat – wyjaśnia rzecznik i tłumaczy, jak postępować w podobnych przypadkach. – Pamiętajmy, że stalkingiem mogą być różnego rodzaju powtarzalne zachowania godzące w poczucie bezpieczeństwa i prywatność nękanej osoby. Może to być śledzenie i obserwowanie, nieustanne przesyłanie krótkich wiadomości, SMS-ów, wysyłanie e-maili na pocztę elektroniczną, próby poniżenia danej osoby w środowisku jej pracy czy nachodzenie. Wszystkie te oznaki aktywności sprawcy muszą wzbudzać w ofierze uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie naruszać jej prywatność i odbywać się wbrew woli, a często też są kontynuowane pomimo zdecydowanego sprzeciwu osoby pokrzywdzonej. Jeśli podejrzewamy, że mogliśmy stać się ofiarą stalkingu, należy zgłosić to organom ścigania. Ignorowanie sprawcy może prowadzić do eskalacji niebezpiecznych zachowań i stwarzać poważne zagrożenie. (bm, fot. KPP we Włodawie)