Nieszczęście z komina

Ile to ludzkich dramatów i pożarów dałoby się uniknąć, gdyby wszyscy przykładali odpowiednią wagę do przeglądów przewodów kominowych i pamiętali o prawidłowym spalaniu oraz trzymaniu opału z dala od pieca?

We wtorek rano (19 stycznia, przed godz. 10) na stanowisko kierowania straży pożarnej dotarło zgłoszenie o pożarze we wsi Ostrów pod Wojsławicami. Na miejsce wysłane zostały 4 zastępy, w tym Ochotnicze Straże Pożarne z Nowego Majdanu i Wojsławic. Ci ostatni dotarli jako pierwsi i natychmiast ruszyli z pomocą.

– Pożarem objęta została część poddasza budynku mieszkalnego. Prawdopodobnie przyczyną zdarzenia była nieszczelność przewodu kominowego, na skutek czego zapaliły się belka i trociny przy tymże przewodzie – informuje bryg. Wojciech Chudoba, z-ca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Chełmie.

Szczęście w nieszczęściu, że rodzina z Ostrowa zdążyła sama opuścić płonący budynek. Strażacy, po przybyciu na miejsce zdarzenia i zlokalizowaniu źródła ognia, przystąpili do akcji ratunkowej, która ostatecznie trwała prawie 2,5 godziny (w akcji brało udział łącznie 24 ratowników). Koniec końców udało się uniknąć rozproszenia ognia na cały budynek. Konieczna jednak była rozbiórka części sufitu, zaś podłoga na parterze domu, w wyniku walki z żywiołem, została całkowicie zalana wodą.

Zaledwie dzień później, 20 stycznia około godz. 3 w nocy, kolejnych 16 strażaków gnało na sygnale do pożaru w domu jednorodzinnym. Tym razem chodziło o Horodyszcze (gmina Chełm). Ogień pojawił się w pomieszczeniu kotłowni, w piwnicy. Powód? Opał składowany zbyt blisko kotła centralnego ogrzewania. W budynku, w którym znajdowała się 3-osobowa rodzina, panowało duże zadymienie. Dwie osoby same wyszły na zewnątrz, zostawiając w środku starszą panią. Kobietę (była przytomna) wyprowadzili w bezpieczne miejsce strażacy i przekazali pod opiekę zespołowi ratownictwa medycznego.

Z kolei po południu 17 stycznia straż pożarna interweniowała w Stanisławowie (gmina Żmudź), gdzie od przewodu kominowego zapaliła się drewniana ściana budynku i poddasze. Na szczęście w tym przypadku również nikt nie ucierpiał, ale po raz kolejny strażacy apelują do ludzi o rozwagę.

Zdecydowana większość ludzi nie dba o regularne przeglądy przewodów kominowych. Wielu szkoda wydać parę złotych na wizytę kominiarza, wielu nie myśli o tym, co i w jaki sposób spala i czy aby na pewno w pobliżu kotła nie leżą materiały łatwopalne. Pożar komina i zagrożenie czadem słabo przemawiają do wyobraźni, ale zdarzają się nagminnie. Warto pomyśleć, że choć większość pożarów kończy się jedynie na strachu, to w większości przypadków ludzie tracą dach nad głową. (pc, fot. OSP KSRG Wojsławice)

News will be here