Niewyparzona Pudernica „przejechała się” po mieście…

Zdjęcie z majówki. Trochę mieszkańców jednak przyszło

Niewyparzona Pudernica, krasnostawska influencerka, której bloga śledzą tysiące internautów, nie zostawiła suchej nitki na władzach Krasnegostawu za pustki, jakie zastała na zorganizowanej 3 maja „Majówce z Karpiem”. W swoim wpisie Niewyparzona… nie szczędziła grubych słów i „epitetów”. W młodzieżowym slangu po prostu „pojechała po bandzie”. Burmistrz nie zamierza reagować, ale uważa, że blogerka potraktowała miasto niesprawiedliwie, bo impreza była całkiem udana.

O Niewyparzonej Pudernicy pisaliśmy kilka tygodni temu. Wioletta Pyzik, bo ona kryje się pod tym nickiem, to obecnie bodajże najbardziej opiniotwórcza krasnostawianka. Wydała właśnie drugą książkę, a jej bloga, na którym mocnym językiem komentuje m.in. bieżące wydarzenia i nie boi się zbesztać celebrytów, śledzą rzesze internautów.

Jej wpisy nie przechodzą bez echa. Szerokim odbił się również ten sprzed kilku dni, w którym opisała i skomentowała to, co zastała na zorganizowanej przez miasto 3 maja „Majówce z Karpiem”. Zaczęło się niewinnie: – Wyszliśmy sobie na spacer poobiedni. Przy pobliskim Dworku (Starościńskim – przyp. aut.) dostrzegliśmy znajomych, więc poszliśmy się przywitać. Okazało się, że trwa impreza. Jak to na imprezie majówkowej w prawie dwudziestotysięcznym mieście, scena, stragany, wszystko się zgadza, poza jednym.

Nikt nie wiedział, że coś jest. W związku z tym całe osiem przypadkowych osób miało takie what the *uck? – rozpoczęła Niewyparzona Pudernica, ale dalej już naprawdę nie gryząc się w język skomentowała jak ocenia wypromowanie przez miasto tej imprezy i w ogóle jak działania władz miasta. Według wpisu Niewyparzonej (nie zacytujemy go dosłownie, bo wiele w nim słów tzw. niecenzuralnych) w mieście nie działa nic, miasto raz na ruski rok coś organizuje, żeby odhaczyć, na wszelki wypadek zero reklamy i promocji, bo jeszcze byłby kłopot jakby ktoś przyszedł, a i tak pensja za nicnierobienie jest.

– Śmiech przez łzy, bo to naprawdę fajne miasto, ale rozjeb… jak żaba na szosie. Tylko tych ludzi na straganach szkoda, bo nawet za paliwo im się nie zwróciło – oceniła „Majówkę z Karpiem” Pudernica. Dalej napisała, że sprawdziła, co władze miasta Krasnystaw zrobiły, by rozpropagować imprezę. Twierdzi, że znalazła jeden plakat i to znajdujący się tuż przy scenie, na której prezentowali się artyści.

Na stronie internetowej miasta natknęła się zaś na plakat, na którym także nie pozostawiła suchej nitki. – Wspaniały plakat z lat dziewięćdziesiątych, robiony chyba przez trzylatka w Paincie, skradł moje serce. Te fonty, ten układ, te obrazki. Mistrzostwo Świata w Grafice Użytkowej 1993 roku! Btw. Nie było piwa obiecanego na plakacie – dodała.

W dalszej części blogerka „podziękowała włodarzom za skuteczne działania na rzecz uśmiercenia Krasnegostawu. Chciałam podziękować dziś osobiście, ale nikt z przedstawicieli nie pofatygował się na tą wspaniałą uroczystość pogrzebową. Piękna to była stypa, nie zapomnę jej nigdy” – spuentowała swój wpis i dodała: – Od kilku lat czekam na otwarcie ronda, na które kilkukrotnie już kwity podpisywał Wasz ziomek, Sasin. Z tego co się orientuję, to otwarcie miało być w marcu. Jest maj. Rondo dalej rozjeb.., ale przed wyborami na bank otworzycie, right? – zakończyła.

Komentarz, który Niewyparzona Pudernica zamieściła w Internecie

Co na to władze miasta?

Burmistrz Robert Kościuk przyznaje, że widział wpis Niewyparzonej Pudernicy. Nie zamierza jednak na niego reagować. Uważa, że jest niesmaczny i obraźliwy dla miasta i mieszkańców, a przede wszystkim mija się z prawdą, bo impreza była całkiem udana.

– Z treści wpisu blogerki wynika, że pojawiła się ona imprezie już pod koniec „Majówki z Karpiem”. Zapewniam że zanim pani Pudernica pojawiła się pod Dworkiem, przez cały dzień było tam dużo ludzi, co można zobaczyć na zdjęciach opublikowanych przez organizatora – podkreśla burmistrz Kościuk. – To była już szesnasta edycja tej imprezy i mieszkańcy doskonale zdają sobie sprawę, kiedy i gdzie się ona odbywa, ale oczywiście była szeroko reklamowana. Już od 21 kwietnia na stronie KDK, a od 25 kwietnia także na Facebooku. Były również plakaty na słupach informacyjnych i w miejskich gablotach. Co do samego wyglądu plakatu, to jednemu się podoba, innemu nie, to kwestia gustu – uważa burmistrz.

Sekretarz miasta Renata Stangryciuk precyzuje, że zaproszenie na stronie internetowej Urzędu wyświetlone zostało 1168 razy, a na miejskim Facebooku – 1134 razy. – Ponadto, informacja o wydarzeniu trafiła do blisko 1000 mieszkańców, którzy wyrazili zgodę na otrzymywanie wiadomości tekstowych w ramach systemu powiadamiania mieszkańców poprzez sms – wskazuje sekretarz.

Burmistrz Kościuk na koniec dodaje, że ma wrażenie, że wpis blogerki może mieć zabarwienie polityczne, ale nie chce tego tematu rozwijać. (kg)

News will be here