Niski wyrok dla niedoszłego zabójcy

Tylko dwa i pół roku spędzi w więzieniu Robert Z. z Włodawy, który rok temu dusił swojego 5-miesiecznego synka. Dziecko w ostatniej chwili uratowała matka. Będący pod wpływem narkotyków mężczyzna tłumaczył, że nie chciał skrzywdzić dziecka, a dusił je, bo widział u niego trzy głowy.

Te dantejskie sceny rozegrały się niemal równo rok temu, w jednym z włodawskich mieszkań. Tylko szybka reakcja matki niemowlęcia sprawiła, że jej 25-letni konkubent nie zabił ich 5-miesięcznego dziecka. Według zeznań kobiety, Robert Z. – jej partner będący w stanie silnego pobudzenia nerwowego złapał chłopca dłońmi za szyję i dusił go. Matka wyrwała dziecko z rąk furiata, uciekła do sąsiedniego pokoju i wezwała policję. Jeszcze tego samego dnia mężczyzna został zatrzymany, a na wniosek prokuratora aresztowany. 25-letni wówczas mężczyzna usłyszał zarzuty z art. 13 p.1 i 148 p.1 kodeksu karnego, czyli usiłowania zabójstwa.

Za takie przestępstwo groziło mu dożywocie, ale sąd wydał o wiele łagodniejszy wyrok. Sędzia wziął pod uwagę okoliczności, a więc skruchę mężczyzny, który twierdzi, że nie chciał zabić swojego synka, a jego zachowanie podyktowane było zażytymi wcześniej substancjami psychotropowymi, przez które wydawało mu się, że dziecko ma trzy głowy. W trakcie procesu podejrzany był badany przez biegłych z zakresu psychiatrii, którzy nie stwierdzili u niego żadnych chorób i orzekli, że w chwili popełniania przestępstwa był poczytalny, w związku z tym może w pełni odpowiadać za swoje czyny.

Wyrok, jaki zapadł, dla wielu jest zaskoczeniem, bo mało kto spodziewał się tak niskiej kary. Sąd orzekł, że w tym wypadku 2,5 roku bezwzględnego więzienia jest karą adekwatną do popełnionego przez niego czynu. (bm)

News will be here