Nissan Juke 1,0 114 KM

Poprzednia, pierwsza generacja Nissana Juka była prawdziwą rewolucją w segmencie crossoverów, głównie za sprawą innowacyjnej stylistyki. Obecna odsłona japońskiego samochodu już tak nie szokuje, ale wciąż wyróżnia się odważnymi kształtami, a do tego oferuje o wiele więcej miejsca w środku.


Nadwozie i wnętrze

Pierwszy Nissan Juke cieszył się wielką popularnością wśród kobiet i młodych ludzi. Samochód nie tylko wyróżniał się odważną stylistyką, ale był też łatwy w prowadzeniu. Druga generacja modelu nadal cieszy oko. Bryła auta mocno się nie zmieniła i nadal z profilu przypomina krótkie coupe. 19-calowe koła, plastikowe obramowanie wokół dolnej części karoserii i czarny dach z ukrytym tylnym słupkiem wyglądają fantastycznie. Przód jest bardzo masywny. Mamy oczywiście motyw w kształcie litery V i aż trzy pary reflektorów. Te największe, okrągłe do jazdy dziennej kryją diody układające się w literę Y. Z tyłu Juke prezentuje się równie atletycznie. Dyfuzor w zderzaku, poszerzone nadkola i mocno opadająca szyba z dużym spojlerem oraz mała półeczka nad pokrywą bagażnika przyciągają wzrok. Podobnie jak żółte wstawki w zderzakach i osłonach progów. To zasługa wersji modelu o nawie Kiiro, co podobno po japońsku oznacza żółty.

Na pierwszy rzut oka wnętrze Juka sprawia wrażenie, jakby przeniesione je z samochodu klasy premium. I mam tu na myśli nie materiały, których użyto do budowy, a to jak one wyglądają. Skórzano-alcantarowa tapicerka foteli i drzwi, plastiki na desce rozdzielczej i przede wszystkim miękki materiał, którym oklejono kawałek tunelu środkowego i centralną część deski prezentują się znakomicie. Czar nieco pryska, gdy niektóre z nich pod mocniejszym dotykiem wydają ciche skrzypienia, ale i tak jest rewelacyjnie. Bardzo fajny jest też design kokpitu. Mamy tu zdecydowanie wysunięty z deski centralny wyświetlacz, bardzo fajne tuby nawiewów klimatyzacji, podświetlaną okrągłą obudowę drążka skrzyni biegów, takież ledowe światła na drzwiach i pod szybą.

Zegary to połączenie klasyki z nowoczesnością. Po bokach wnęki mamy widok na prędkościomierz i obrotomierz, miedzy nimi zaś znajdziemy duży wyświetlacz ze wszystkimi funkcjami komputera pokładowego. Fotele są bardzo wygodne i nawet po dłuższej trasie nie powodują zmęczenia. Nowy Nissan Juke ma zdecydowanie więcej miejsca nie tylko na pokładzie, ale też w przestrzeni bagażowej. Za tylną kanapą zmieścimy ok. 420 l pakunków, co jak na tę klasę jest wynikiem bardzo dobrym.

Silnik i skrzynia biegów

Testowy Juke był wyposażony w tradycyjny napęd spalinowy. To benzynowy doładowany silnik trzycylindrowy o pojemności 1 litra i mocy 114 KM. Klienci mają do wyboru skrzynię manualna, albo dwusprzęgłowy automat i wersja testowa była wyposażona w tę drugą opcję. Juke do setki rozpędza się w ok. 11 sekund, co – jak na jego parametry – jest wynikiem całkiem niezłym. Oczywiście dynamiczna jazda, z którą wiąże się ciągłe trzymanie pedału gazu w podłodze, niesie za sobą skutek w postaci większego spalania. W normalnej jeździe w cyklu mieszanym Nissan średnio palił ok. 7 litrów benzyny.

Zawieszenie i komfort jazdy

Stosunkowo duży prześwit pozwala sądzić, że Juke będzie samochodem zestrojonym raczej komfortowo. Tak jednak nie jest. Nastawy jego zawieszenia są sztywne, co pozytywnie odbija się na precyzji prowadzenia i zwinności w zakrętach, ale raczej kiepsko sprawdza się na gorszych drogach. Pewnie swoje trzy grosze do utraty komfortu wnoszą też wielkie 19-calowe felgi obute w niziutkie opony. W takiej konfiguracji Juke pogromcą wysokich krawężników raczej nie będzie, bo każda próba wjechania na taką przeszkodę będzie się wiązała z prawdopodobieństwem uszkodzenia i felgi, i opony.

Wyposażenie i cena

Nissan Juke wymiarami jest zbliżony do Renault Captura, ale jest od niego tańszy. Wynika to pewnie z faktu, że francuski crossover może być wyposażony w napęd 4×4 i mocniejsze silniki. Wyjściowo Juke kosztuje 89270 zł i już „w podstawie” ma klimatyzację czy tempomat. Wersję testową w odmianie N-Design można kupić obecnie za niespełna 122770 zł. To bardzo dobra cena, zważywszy na to, że na pokładzie Nissana znajdziemy praktycznie pełen pakiet od nawigacji, przez podgrzewane fotele, dobre nagłośnienie po trzy tryby jazdy, kamery i półskórzaną tapicerkę.

News will be here