Po trzech latach od debiutu ostatniej generacji Qashqaia, Nissan poddał model faceliftingowi. Auto nie tylko zostało wyposażone w najnowszą technologię, ale stało się też bardziej wyraziste i drapieżne z zewnątrz. Odświeżeniu oparła się kabina, za to wgrano do pokładowego komputera całkowicie nowy system oparty na Google i ze sztuczną inteligencją od Amazona.
Nadwozie i wnętrze
Dwukolorowe nadwozie osadzone na 20-calowych kołach, zaokrąglona linia dachu zwieńczona pokaźnym spojlerem i „przymrużone” reflektory w kształcie położonych na boku liter „V” przyciągają wzrok. Wrażenie robi również wpisany w wielką literę „V” grill oraz wystające wyraźnie poza obręb karoserii tylne lampy. Jak na SUV-a przystało, cała dolna część nadwozia jest okolona w Nissanie czarnymi plastikowymi listwami. W nowym Qashqaiu ciekawostką jest również tylne zawieszenie oparte na wielowahaczu. Występuje ono tylko w najmocniejszej wersji i odpowiada za lepszą trakcję. Wnętrze jest bardzo przemyślane, proste w obsłudze i w odbiorze wizualnym i bardzo przyzwoicie wykonane. Mamy tu morze alcantary i miękkie plastiki, więc wnętrze jest luksusowe.
Do tego jest skórzana tapicerka, podgrzewane fotele z funkcją masażu i pamięcią ustawień, a miejsca w kabinie jest wystarczająco dla pięciu dorosłych pasażerów. Deska rozdzielcza, wbrew obecnym trendom, nie jest bardzo minimalistyczna. Przeciwnie, ma ciekawy kształt i „półkę” pokrytą imitacją karbonu. Część konsoli, boczki drzwi, podłokietnik i boki tunelu środkowego obszyto mięciutką alcantarą.
Ekran główny ma dużą przekątną, ale jest niski i szeroki. To chyba największa zmiana po liftingu, bo w systemie mamy usługi Google z mapami i aplikacjami, mamy sztuczną inteligencję od Amazona, dzięki której możemy wydawać polecania głosowe i bezprzewodową łączność z telefonami. Menu jest czytelne i proste w obsłudze, a grafiki bardzo ładne. System działa płynnie, nie wiesza się i nie opóźnia, więc ta zmiana jak najbardziej na plus.
Cyfrowy wyświetlacz mamy też za kierownicą, a jakby ktoś potrzebował, wskazania komputera można też wyświetlić na wyświetlaczu typu head up. Oba wyświetlacze mają bardzo prosty kształt. Ten środkowy posiada fizyczne menu oraz pokrętło do sterowania głośnością systemu Bose, więc jest bardzo intuicyjny w obsłudze. Pod nim znalazł się panel klimatyzacji, który bardzo przypomina niegdysiejsze magnetowidy albo segmenty wież stereo. Jest idealnie prostokątny i płaski, po obu stronach ma pokrętła do ustawiania temperatury, a pośrodku prosty wyświetlacz.
Jeszcze niżej znajdziemy miejsce z indukcyjną ładowarką do telefonów oraz tunel środkowy z bardzo fajnym wybierakiem kierunku jazdy. Obok niego zamontowano przyciski hamulca, systemu automatycznego parkowania, wyboru trybu jazdy oraz do włączania funkcji e-pedal i wyłącznie elektrycznego napędu. Bagażnik w Qashqaiu nie jest wielki. Pomieści zaledwie ok. 435 litrów, ale za to jest bardzo ustawny i ma dwa schowki w podłodze. Warto jeszcze dodać, że po złożeniu tylnej dzielonej kanapy otrzymujemy niemal płaską przestrzeń ładunkową.
Silnik i skrzynia biegów
Qashqai z napędem e-power jest najfajniejszą odmianą tego modelu. Jak to działa? Najprościej rzecz ujmując, jest to połączenie silnika benzynowego, który ładuje baterię oraz silnika elektrycznego, który napędza koła. Napęd ten działa podobnie jak w lokomotywach. Jego głównym zadaniem jest zmniejszenie emisji spalin i kosztów eksploatacji. Samochodu nie trzeba podłączać do sieci ładowania, dlatego kierowcy nie muszą zmieniać swoich przyzwyczajeń. Oprócz silnika spalinowego, technologia e-power wykorzystuje również hamowanie rekuperacyjne, które wspierają ładowanie baterii. Pod maską mamy zamontowany benzynowy silnik o pojemności 1,5 l i mocy 158 KM oraz silnik elektryczny generujący 190 KM.
Moc obu jednostek nie sumuje się, ponieważ z kołami połączony jest jedynie motor elektryczny. Z takimi parametrami Nissan rozpędza się do setki w niespełna 8 sekund, a jego prędkość maksymalna to 170 km/h. Średnie spalanie zależy od stylu jazdy. W naszym przypadku oscylowało w okolicach 7,5 litra benzyny w cyklu mieszanym, co jest wynikiem średnim, ale zupełnie do zaakceptowania, gdy weźmiemy pod uwagę gabaryty i osiągi samochodu.
Zawieszenie i komfort jazdy
To bardzo mocna strona Qashqaia. Zawieszenie jest bardzo komfortowe, a jednocześnie zapewnia precyzję prowadzenia. Na gorszych drogach wciąż pracuje jędrnie i bezgłośnie, mimo zamontowania na osiach dużych, bo 20-calowych felg. Wnętrze jest dobrze wyciszone i w kabinie praktycznie nie słychać silnika benzynowego. Auto prowadzi się jak prawdziwy elektryk: pod prawą nogą mamy cały czas dostępną maksymalną moc i moment obrotowy, dzięki czemu nawet przy większej prędkości samochód rwie do przodu bez żadnych opóźnień. Nawet automatyczna skrzynia bezstopniowa jest cicha i reaguje bardzo szybko i płynnie, więc przyspieszenie jest jednostajne praktycznie do końca.
Wyposażenie i cena
Zwykły Qashqai kosztuje od 138000 zł. Ten z napędem e-power w topowej odmianie zaczyna się od kwoty 202250 zł. To sporo, ale pamiętajmy, że dostajemy bardzo bogato wyposażony samochód uzbrojony w innowacyjną technologię. Na jego pokładzie znajdziemy wszystko, co oferuje japoński producent: 20-calowe koła, panoramiczny dach, podgrzewane fotele i kierownicę, aktywny tempomat z funkcją utrzymywania toru jazdy, system kamer 360 stopni, funkcję automatycznego parkowania, skórzaną tapicerkę, wyświetlacz head up, czy system nagłośnienia Bose.