Nowa ulica, zjazdów bez liku

Lada moment zakończy się budowa nowej drogi w Janowie pod Chełmem. A mieszkańcy ze zdziwieniem patrzą na ilość asfaltowych zjazdów prowadzących z ulicy na pola. – Musimy budować zjazdy do każdej działki – tłumaczą urzędnicy z gminy Chełm.


Wśród lokalnych samorządów gmina Chełm zawsze przodowała w budowie lokalnych dróg. Urzędnicy wiedzieli, że to dzięki infrastrukturze i lokalizacji blisko miasta, gmina zyskuje nowych mieszkańców i podatników. Kolejna droga asfaltowa powstaje w Janowie. Połączy ulicę Balladyny z trasą S12 łączącą Chełm z Lublinem. Dywanik na nowym odcinku jest już położony. A mieszkańców Janowa zaskoczyła liczba asfaltowych zjazdów z drogi. Rzuca się w oczy, gdy patrzy się na ulicę z góry. – Po co aż kilkadziesiąt zjazdów na pola, na których rośnie zboże? – dziwią się.

Urzędnicy tłumaczą, że muszą zrobić zjazdy na każdą działkę ewidencyjną i drogę wewnętrzną, dlatego jest ich tak dużo. – Jeżeli będą powstawać tam nowe domy, to dzięki zjazdom ciężki sprzęt nie zniszczy krawędzi jezdni – mówi Lucjan Piotrowski, wicewójt gminy Chełm.

Wykonanie zjazdów to także wymóg przy ubieganiu się o dofinansowanie do inwestycji. – A na budowę drogi otrzymaliśmy wsparcie z Funduszu Dróg Samorządowych – mówi Wiesław Kociuba, wójt gminy Chełm.

Koszt budowy ulicy o długości 1,3 km wyniesie ok. 5,5 mln zł. Połowę gmina dostanie z FDS. Nowa jezdnia ma 5,5 metra szerokości. Przed włączeniem do trasy lubelskiej szerokość wzrasta do 6 metrów. Nie będzie tam jednak tzw. kieszeni ułatwiającej wyjazd z Janowa w stronę Chełma. – Organizacja ruchu i włączenie do drogi krajowej powstaje zgodnie z wytycznymi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad – mówi wójt Kociuba. (bf)

News will be here