Opętany i uzbrojony

Gotów był zabić w obronie przed diabłem, który stanął na jego drodze. Chory psychicznie i niebezpieczny mężczyzna biegał z nożem myśliwskim po wsi i groził ludziom. Na widok policjantów uciekł na mokradła.

(14 czerwca) W poniedziałek po południu we wsi pod Leśniowicami rozległy się krzyki. Zaniepokojeni ludzie, którzy zaczęli wychylać się z okien, ujrzeli swojego sąsiada. 50-latek ze stwierdzoną schizofrenią paranoidalną biegał po wsi, wymachując nożem myśliwskim. Obawa przed niepoczytalnym i uzbrojonym człowiekiem była tym większa, że mężczyzna był w przeszłości karany za czynną napaść. Zaraz potem na sygnale zajechały do wsi: policyjny radiowóz i karetka pogotowia.

O pomoc w poskromieniu szaleńca zwrócili się jego przestraszeni bliscy. Mężczyzna miał halucynacje, widział istoty nie z tego świata. Krzyczał, że stoi przed nim diabeł i był zdeterminowany do walki z nim. Nie reagował na polecenia wydawane przez policjantów. Widząc, że obcy próbują mu zaszkodzić, rzucił się do ucieczki w kierunku pobliskich mokradeł. Policjantom nie pozostało nic innego, jak… wycofać się do czasu, aż strażacy dostarczyli im wodery. Dopiero odziani w spodniobuty wędkarskie mundurowi ruszyli na bagna. Tam znaleźli i obezwładnili opętanego 50-latka. Pogotowie zabrało mężczyznę do szpitala. (pc)

News will be here