Orkiestra znów zagrała koncertowo

Lubelscy wolontariusze zebrali w tym roku do puszek ponad 310 tys. zł, a świdniccy ponad 55 tys. zł

Choć ten finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy z powodu pandemii był inny niż zwykle – ze skromniejszą oprawą artystyczną i z mniejszą liczbą wolontariuszy, to efekt końcowy jest niewiele gorszy od ubiegłorocznego rekordu. W Lublinie udało się zebrać ponad 380 tys. zł, a w Świdniku prawie 72,5 tys. zł.


Za nami 29. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku Orkiestra grała na rzecz dziecięcych oddziałów laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy. Choć tym razem trzeba było zrezygnować z większości koncertów i imprez, które co roku towarzyszyły finałowi akcji, a i wolontariuszy z puszkami było mniej niż zwykle, to efekt zbiórki jest imponujący. W Lublinie udało się zebrać ponad 350 tys. złotych zebrali, z czego 310 tys. zł trafiło do puszek, a ok. 41 tys. zł do e-skarbonek.

Powody do satysfakcji, oprócz sześciu działających w Lublinie orkiestrowanych sztabów, może mieć również cała społeczność Uniwersytetu Medycznego, która konto Orkiestry wsparła kwotą ponad 42 tys. zł, a to za sprawą licytacji zorganizowanych przez Centrum Wolontariatu Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – W tegoroczną edycję WOŚP zaangażowała się kadra naukowa uczelni, na czele z rektorem, prof. Wojciechem Załuską, organizacje studenckie, koła naukowe, firmy zewnętrzne oraz studenci – mówią studenci z Centrum Wolontariatu UM w Lublinie. – Wylicytować można było między innymi: połów suma, lekcję golfa z rektorem, udział w publikacji naukowej, czy obserwowanie zabiegów w klinice okulistyki. Łącznie udało się zebrać ponad 42 tys. zł.

Tegoroczny wynik lubelskich zbiórek jest niewiele gorszy niż przed rokiem, kiedy podczas finału lublinianie wpłacili na Orkiestrę ok. 390 tys. zł. Tym bardziej, że tegoroczny wynik zapewne jeszcze się poprawi, bo wciąż licytowana jest gra w planszówkę z posłanką Joanną Muchą, kolacja z Januszem Palikotem, mecz w tenisa z senatorem Jackiem Burym, trening z piłkarkami ręcznymi MKS Perła czy spacer po Lublinie z ks. prof. Alfredem Wierzbickim.

Świdniczanie na medal

Swoją hojność i wielkie serca potwierdzili również świdniczanie. Podczas tegorocznego finału WOŚP świdnicki sztab zebrał prawie 72,5 tys. zł, z czego 55 552,42 zł ze zbiórki do puszek oraz 16 900,00 zł do e-skarbonek.

– Był to finał inny niż wszystkie wcześniejsze, które do tej pory zorganizowaliśmy i tym samym bardzo od nas wymagający. Większość wydarzeń zmuszeni byliśmy przenieść do internetu i przygotować w formie online. Myślę, że stanęliśmy na wysokości zadania i udało nam się zorganizować ten Finał najlepiej, jak to tylko było możliwe przy obowiązujących ograniczeniach. Występy online na kanale YouTube Świdnik – Wysokich Lotów zostały obejrzane ponad 6 tysięcy razy – mówi Adam Żurek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Świdniku, przy którym – jak co roku – działał świdnicki sztab WOŚP.

– Chciałbym bardzo gorąco podziękować wszystkim świdniczanom, którzy włączyli się w tę akcję i dołożyli cegiełkę do tego wspaniałego wyniku. Dziękuję także wolontariuszom, którzy jak co roku nie zawiedli i ruszyli z puszkami na ulice. Ukłony kieruję również w stronę naszych sponsorów i darczyńców, którzy przekazali mnóstwo wyjątkowych przedmiotów na licytacje. Chciałbym serdecznie podziękować szefowej świdnickiego sztabu, pani Annie Brodzie, za pełne zaangażowanie w przygotowanie i zrealizowanie tego Finału. Dziękuję zespołowi streaming’owemu za sprawne i profesjonalne przeprowadzenie relacji na żywo oraz wszystkim pracownikom MOK-u zaangażowanym w tę imprezę – podkreśla A. Żurek.

W orkiestrowe działania świdnickiego sztabu włączyli się również krwiodawcy z klubu HDK-PCK im. bł. ks. J. Popiełuszki, działającego przy PZL-Świdnik. W dzień finału przed kinem „Lot” stanął ambulans RCKiK, w którym chętni mogli oddać krew. – Niedzielna akcja przyciągnęła blisko 50 osób, z czego 39 mogły oddać krew. Pozyskaliśmy w ten sposób nieco ponad 17,5 l.

Mieliśmy trochę obaw, że może zimowa pogoda nie będzie sprzyjała tej inicjatywie, ale już z chwilą przyjazdu ambulansu mieliśmy kilkanaście chętnych osób i systematycznie ich przybywało. Każdy oddający krew otrzymał nasz klubowy kalendarz i drobne upominki. Dziękujemy krwiodawcom, organizatorom WOŚP w Świdniku i środkom masowego przekazu za to wspólne dzieło ratowania życia. Kolejne comiesięczne akcje wystartują w marcu – mówi Andrzej Słotwiński z Klubu HDK-PCK przy PZL-Świdnik. (w, zm)

 

News will be here