Ożywcze pędy w kulturze

Tegoroczny sezon festiwalowy w Lublinie otworzył trwający od 12 do 15 maja XIII Festiwal Tradycji i Awangardy Muzycznej KODY

Dotychczasowy wymuszony pandemią marazm w tej branży przełamał dzień 21 maja – tę datę należy chyba okrzyknąć świętem… Mamy bowiem ogłoszone przez rząd (12 maja) wcześniejsze otwarcie instytucji kultury. I niektóre placówki kulturalne bardzo szybko podchwyciły to udogodnienie. Wiele innych pozostaje nadal w trybie online.


Błyskawicznie zareagował na tę zmianę Teatr im. J. Osterwy w Lublinie. Jeszcze w dniu decyzji, tego samego wieczora podano tu grafik sceniczny na ostatnią dekadę maja – co stanowi ewenement. Tak więc już po tygodniu teatr był gotów wznowić swój repertuar. I tak 21, 22 i 23 maja pokaże „Czego nie widać” M. Frayn’a – to premiera intrygującej komedii zrobionej z wyjątkowym rozmachem (reż. Marcin Sławiński), spektakl oparty na ukazaniu w nim zaplecza teatru. Kolejne prezentacje tej sztuki przewidziano na dni: 10,11,12,13 czerwca, a następnie 2,3,4 oraz 8,9,10 i 11 lipca. Dla stęsknionych wrażeń scenicznych nawet w wakacje szykuje się nie lada gratka. – To efekt dobrej organizacji i logistyki teatru oraz dyspozycyjności naszych artystów, którzy ewidentnie stęsknili się za publicznością teatralną – zauważa Karina Poznańska – szef działu marketingu „Osterwy”. – W związku z tak długim zamknięciem nasz sezon teatralny zostaje przedłużony na lipiec.

Jeszcze w czerwcu (2,4,5,6) na deskach teatru pojawi się niezwykle barwna adaptacja „Nad Niemnem” Orzeszkowej przygotowana przez Jędrzeja Piaskowskiego. Z kolei w dni: 24,25,26,27 również długo oczekiwane popremierowy spektakl „Nora” Ibsena (reż. Kuba Kowalski). Kilka dni wcześniej, celem zmobilizowania teatromanów, w Nowym Tygodniu opublikujemy recenzję tegoż spektaklu – inspirowaną wywiadem z Redbadem Klynstrą-Komarnickim p.o. dyrektora Teatru im. J. Osterwy w Lublinie. – Jakkolwiek byśmy się nie starali teatr pozbawiony was, widzów jest niepełny, dlatego tak niecierpliwie wypatrujemy otwarcia. Czekamy na publiczność w naszym teatrze, bo przecież łączy nas Juliusz Osterwa – dyrektor komentuje z uśmiechem nową sytuację.

Na lipiec przewidziano tu intensywne podnoszenie nastroju, bo aż 7-krotne wznowienie szalonej komedii „Czego nie widać”, a także klasyczną komedię „Ich czworo” Gabrieli Zapolskiej w reżyserii Pawła Aignera – o czym przypomnimy naszym czytelnikom w czerwcu.

Na wszystkie spektakle bilety można rezerwować już od dzisiaj przez Internet, telefonicznie w Biurze Obsługi Widza 81 532 44 36, w kasie teatru 81 532 42 34 oraz stacjonarnie w kasie teatru.

A na scenie muzycznej…

– Przed nami długo wyczekiwany powrót do koncertów z udziałem publiczności. Wznawiamy działalność sali audytoryjnej od 21 maja – zachęca Wojciech Rodek, dyrektor Filharmonii Lubelskiej, który równie szybko przeorganizował repertuar swej instytucji.

Repertuar FL otwiera koncert w ramach XXIV Forum Witolda Lutosławskiego. Razem z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Lubelskiej wystąpi Chór Akademicki UMCS im. Jadwigi Czerwińskiej oraz soliści: Małgorzata Grzegorzewicz-Rodek – sopran, Katarzyna Czerniawska – altówka, Elwira Śliwkiewicz-Cisak – akordeon, Szymon Krzemień – wiolonczela, Jaremi Zienkowski – klarnet. Koncert zza pulpitu dyrygenckiego poprowadzi Zofia Bernatowiczs W programie znajdą się utwory E. Łuciuk-Frigattiego, J. Kofflera oraz B. Dowlasza. Koncert jest współorganizowany i współfinansowany w ramach programu Instytutu Muzyki i Tańca „Dyrygent – rezydent”.

W ramach tegoż Forum 23 maja koncert kameralny „Śpiewająca Polska – Regionu Lubelskiego”. Wystąpią w nim jako soliści uczniowie i nauczyciele szkół muzycznych I i II st. im. T. Szeligowskiego, im. W. Lutosławskiego i im. K. Lipińskiego w Lublinie oraz zespoły projektu Akademia Chóralna: Chór Lorien I LO im. Stanisława Staszica (kier. Joanna Głogowska-Szychta), Chór Ergo Cantemus II LO im. Jana Hetmana Zamoyskiego (kier. Gabriela Czyż), Chór III LO im. Unii Lubelskiej (kier. Małgorzata Nowak), Chór Copernicus IX LO im. Mikołaja Kopernika w Lublinie (kier. Milena Wnuk).

28 maja koncert z cyklu „Lubelska Wiosna Młodych” wypełni Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Lubelskiej (dyrygent Dawid Jarząb) oraz soliści uczniowie szkół muzycznych z Lublina, Chełma, Kraśnika i Białej Podlaskiej. Słowo o muzyce i zapowiedzi: Karol Wiewiórka.

Maj (29 bm.) zamknie Radomska Orkiestra Kameralna koncertem kameralnym „Harvey Hope. Dzieła Niedokończone”. Orkiestrą dyryguje Szymon Morus, jako solista wystąpi Jakub Kościuszko – gitara. W programie: Herăstrău, op. 51, Fantasie, op. 55, Adagio from Three Symphonic Poems, op. 52, De Madrugada, op. 56.

Dość niepostrzeżenie

…przemknął w dniach 12-15 maja XIII Festiwal Tradycji i Awangardy Muzycznej KODY, którego producentem był Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”.

Tegoroczna edycja festiwalu – realizowana pod hasłem „Przywoływanie” – analizowała refleksje, a także inspiracje pomiędzy formami muzyki dawnej i tej nowej. Zamiarem organizatorów miały zostać przywołane „muzyczności historyczne i etniczne inspirowane renesansem, barokiem, tradycją polską oraz gatunkami muzyki współczesnej – improwizowanej, variete, tanecznej i medytacyjnej, zaangażowanej i terapeutycznej”. Czy do ambitnego efektu doszło w trakcie festiwalowych prezentacji? Trudno to zmierzyć, zwłaszcza w warunkach streamingu, który ograniczał formę przekazu do Internetu. Z małym wyjątkiem.

Na początek, 12 maja, z sali głównej CK koneserzy tej muzyki usłyszeli koncert „przywołujący” swojskie Kurpie w bardzo uduchowionej postaci: „Pieśni miłosne puszczy zielonej” wyśpiewał samotnie Adam Strug. W archaicznych ludowych kompozycjach czuło się nie tylko uroki tej krainy, lecz także jej rozterki, gorycz i ból. Te pieśni są zdolne przenieść ludzkie emocje ponad kilometrami, różnicami kultur, upływem czasu. Później ciekawostka. Tego wieczora plac Centrum Kultury był jedynym punktem w mieście, a kto wie czy nie w kraju, gdzie na żywo można było zobaczyć i usłyszeć artystę. To Carola Schaal – śpiewaczka i performerka, której głos dobywał się z kontenera zaaranżowanego na estradę – za szkłem.

Jej spektakl „Encounter” łączy różne konwencje muzyczne i mnóstwo kulturowych skojarzeń. Snuje opowieść o współczesnej cyber-feministce. Cechuje ją problem samotności wywołanej pandemią, potrzeba bliskości oraz egzystencjalny lęk. W miarę czasu coraz śmielej ukazuje nam swój bunt przeciw bieżącym realiom, wygłasza manifest w rodzaju: „Moje ciało i wszystkie płyny ustrojowe należą do mnie!” Z biegiem czasu oglądaliśmy prawdziwą wojowniczkę… Pytanie o co, zostawiamy oglądającym. Towarzyszyli jej improwizatorzy Rosa Wernecke oraz Heinrich Horwitz – kręcący tu live video. Pokaz tej trójki artystów z Niemiec umieściłbym bardziej w kategorii „odlotowy performance neurotyczny” niż w kanonach obowiązujących na Festiwalu KODY. Chyba że jako ucieleśniona emanacja awangardy muzycznej…

Transowe elektro-dźwięki z owego kiosku przyciągały chwilami dość spore grupy słuchaczy. Li tylko, gdyż oglądających wyzwolone tańce za szkłem było niewielu. Ale przynajmniej coś na żywo…

Reszta w streamingu

Na dobranoc z Sali Czarnej CK koneserzy usłyszeli trio: Ewa Liebchen, Emilia Sitarz, Hubert Zemler w koncercie na flet, fortepian i ksylofon. Kompozycja Mortona Feldmana „Why patterns?” koiła tu emocje słuchaczy i nerwy sponiewierane wydarzeniami – tak przewidywał w swym tekście kuratorskim Jerzy Kornowicz na www.kody-festiwal.pl.

13 maja, znów online z sali głównej, Gośka Isphording w koncercie na klawesyn z bardzo ważnym udziałem elektroniki. Jej instrument, osadzony głęboko w historii, przeniósł w nasze czasy odważne i pokaźne porcje nowej muzyki. Trudno o lepsze spotkanie tradycji i awangardy, twierdzą organizatorzy koncertu. Artystce towarzyszyli Kuba Krzewiński i Pierre Jodlowski – instrumenty elektroniczne.

Po nich, już w „Paśmie Snu”, transmisja koncertu muzyki Henryka Mikołaja Góreckiego granej w składzie z poprzedniego wieczoru (Liebchen, Sitarz, Zemler), do którego dołączyła Łucja Szablewska – sopran. W programie było: Goodnight op. 63 i Kołysanka op. 9 (prawykonanie dzięki uprzejmości Boosey & Hawkes). A w sobotę absolutna metafizyka muzyczna: grupa wokalna Voxnova Italia w koncercie „Scelsi, Byzantium And The Alchemists”, którego miejscem był Kościół Ewangelicko-Augsburski Świętej Trójcy w Lublinie. Później, na rozstanie z festiwalem, Radical Polish Ansambl i jego koncert: Noc Tradycji – Raz Na Ludowo, w którym zaprezentował zestaw tańców stworzonych przez mistrzów ludowych skrzypiec z kilku regionów Polski. Koncert streamingowany jak i poprzednie z gmachu CK. Cóż, pandemiczne zawirowanie pomniejsza jeszcze i tak niezbyt liczną publiczność festiwalu KODY. Brak audytoryjnych spotkań ze słuchaczami usiłowano pokonać formułą koncertów i spektakli muzycznych online. A tu wyjątek, całkiem dobry pomysł, stanowił ów pawilon multimedialny przy placu przed Centrum Kultury tuż pod oknami organizatorów z „Rozdroży”. By zwiększyć oglądalność i dać namiastkę plenerową wydarzeniu KODY, wystarczyło na tymże szklanym kiosku zawiesić telebim i transmitować poszczególne koncerty – zwłaszcza że pogoda gremialnemu oglądaniu sprzyjała.

Noc Muzeów 2021

Określenie „noc” jest dość symboliczne, gdyż w niektórych miejscach z atrakcji można było skorzystać przez cały weekend. To było długo wyczekiwane przez miłośników sztuki i historii wydarzenie. W wielu polskich miastach 15 maja można było skorzystać z bezpłatnych atrakcji przygotowanych przez muzea. W Lublinie większość imprez miała miejsce w formule online. W ten sposób udało się chętnym zobaczyć około 20 wystaw przygotowanych przez placówki muzealne, głównie podlegające Muzeum Narodowemu. – Niestety, zwiedzanie licznych zabytków na żywo, odkrywanie niedostępnych na co dzień zakamarków, spacery z przewodnikami czy warsztaty i gry terenowe to aktywności, na które wszyscy chętni będą musieli poczekać. Nie mamy jeszcze decyzji w kwestii terminów – mówi Dorota Wawryniuk z Muzeum Narodowego na Zamku.

Tylko część prezentacji odbywała się stacjonarnie, jak w Muzeum Wsi Lubelskiej. Tu 15 maja od godz. 18 proponowano bezpłatne wieczorne zwiedzanie wybranych ekspozycji. Przewodnicy MWL oprowadzali chętnych po wybranych ekspozycjach skansenu w 15-osobowych grupach. Kolejne tury wyruszały co 15 minut, do zmroku.

A pozostałe instytucje

– Trwają rozmowy, ustalenia z artystami dotyczące uruchomienia Kina CSK i koncertów w Klubie Muzycznym. Co będzie w ciągu miesiąca dostępne to na pewno: widowisko plenerowe „Fire Party” lubelskiej Fundacji Sztukmistrze (23 maja, 20:30, plac Teatralny), oraz w sali operowej koncert grupy The Gentlemen z projektem #WelcomeBackTour (28 maja), Scream Inc. z muzyką zespołu Metallica symfonicznie (30 maja), spektakl „Alicja w Krainie Czarów” – Kielecki Teatr Tańca (1 czerwca), spektakle „Intercepted/Przechwycone” i „Carme(n)love” również Kieleckiego Teatru Tańca (2 czerwca), koncert Queen symfonicznie (4 czerwca) – informuje rzecznik CSK Andrzej Goliszek. Centrum Kultury w Lublinie i jego podmioty do 29 maja nie mają wydarzeń audytoryjnych dla konsumentów kultury. Plan wydarzeń winien być gotowy w przyszłym tygodniu – dowiaduję się w kasie CK.

Kinomani będą mogli póki co korzystać z ofert X muzy w kinie Bajka. Tutaj od 21 maja uhonorowany Oskarami film USA „Ojciec” oraz modną skandynawską koprodukcję „Na rauszu”. Inne sale kinowe nie otworzą się przed końcem maja – wynika z naszego rekonesansu.

Z kolei Warsztaty Kultury w Lublinie kuszą jedynie propozycjami zajęć z twórczości ludowej i rzemiosła w ostatniej dekadzie maja – detale na warsztatykultury.pl.

Marek Rybołowicz

News will be here