Posesja pana Krzysztofa z Latyczowa w gminie Krasnystaw stała się azylem dla bezdomnych kociaków. Mężczyzna choć sam zmaga się z wieloma przeciwnościami losu, to dokarmia zwierzaki i zapewnia im schronienie. Te niestety też czasem chorują, a ich leczenie sporo kosztuje. W pomoc mężczyźnie zaangażowała się krasnostawska sekcja Międzynarodowego Ruchu Na Rzecz Zwierząt „Viva!”.
Pan Krzysztof mieszka samotnie i bardzo skromnie. Jak podkreślają wolontariuszki krasnostawskiej „Vivy!”, nie pije, nie pali, stara się jak może, by samodzielnie funkcjonować. I ma przy tym wielkie serce. Od lat bowiem na terenie jego posesji opiekę znajdują bezdomne zwierzęta, głównie koty.
– Mężczyzna nie sprowadza ich do domu, ale okoliczne „bezdomniaki” same tam przychodzą, bo wiedzą, że znajdą tam schronienie i zostaną nakarmione – mówi Anna Żuk z krasnostawskiej Vivy
Fundacja od lat pomaga panu Krzysztofowi. Dowozi jedzenie dla zwierząt, finansuje ich leczenie, organizuje mężczyźnie ciepłą odzież, buty. W tej chwili pod opieką mieszkańca gminy Krasnystaw znajdują się trzy koty. – Jak tylko coś się dzieje, to pan Krzysztof do nas dzwoni. Tak było i tym razem – opowiada wolontariuszka. Okazało się, że najpierw zachorowała jedna z dwóch kotek, a jej leczenie kosztowało 330 zł.
Potem zachorowała druga kotka, którą ledwo odratowano. – W gabinecie na leczeniu przebywała 12 dni, była nawet pod kroplówką. Pan Krzysio bardzo przeżywał chorobę kotek, ale na szczęście udało się je uratować. Jednak kolejna faktura za leczenie okazała się dość wysoka, bo aż na 650 zł. Mamy sporo innych faktur do opłacenia w tym miesiącu, są też takie, które musieliśmy odłożyć na kolejny miesiąc, bo konto nasze świeci pustką – przyznają wolontariuszki „Vivy!”.
Panie liczą na wsparcie, m.in. naszych Czytelników. Liczy się każda złotówka. Dowolne kwoty można wpłacać na konto Vivy!: 09 1600 1462 1030 9079 0000 0011, koniecznie z dopiskiem „Krasnystaw” Można też skorzystać z bliku (numer tel. 500 145 155). (kg)