Pies wykopał czaszkę Joanny

Tajemnica ludzkiej czaszki została wyjaśniona. Znalezione w Stasinie Dolnym szczątki należały do 41-latki, która zaginęła w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia 2015 roku. Kobieta była poszukiwana przez policję do kilku spraw.

6 grudnia ub. r. dyżurny chełmskiej komendy odebrał zgłoszenie o makabrycznym odkryciu w Stasinie Dolnym w gminie Siedliszcze. Pod numer alarmowy zadzwonił okoliczny mieszkaniec, którego pies podczas spaceru znalazł ludzką czaszkę. Policjanci zabezpieczyli teren i zaczęli szukać pozostałych fragmentów szkieletu. Kłopot w tym, że obszar poszukiwań był mocno zakrzaczony i podmokły. Dlatego, na zlecenie prokuratury, zwrócili się o pomoc do straży pożarnej.

Prawie trzy dni strażacy z Chełma i jednostek OSP karczowali drzewa i krzewy, by umożliwić pracę policyjnym technikom. Oprócz czaszki, którą wywąchał pies, znaleziono szczękę, miednicę oraz kilkanaście kości krótkich. Leżały porozrzucane w odległości do kilkudziesięciu metrów od siebie. Całego szkieletu nie udało się odnaleźć, ale wiadomo było, że należał on do kobiety. Poza tym w zagajniku policjanci znaleźli też fragmenty ubrań, bielizny oraz porośnięty mchem czarny, kobiecy kozak. Całość materiału została zabezpieczona i wysłana do badań specjalistycznych, do lubelskiego zakładu medycyny sądowej.

Najpierw policjanci wytypowali nazwiska z listy zaginionych w ostatnich latach mieszkanek tej części powiatu. Na tej podstawie porównano profil genetyczny zmarłej z rodzicami zaginionej 41-latki z Siedliszcza. Badanie potwierdziło, że znalezione kości należały do Joanny L., która rankiem 25 grudnia 2015 roku wyszła z domu i ślad po niej zaginął.

Kobieta, której bliscy przed laty zgłosili zaginięcie, była również poszukiwana do kilka spraw karnych. Prokuratura ścigała ją za niepłacenie alimentów na dzieci, ale obie sprawy zostały zawieszone z uwagi na brak możliwości ustalenia miejsca pobytu dłużniczki. W dalszym ciągu jednak denatka figuruje w policyjnej bazie jako poszukiwana przez chełmską komendę za kradzież rozbójniczą. Teraz wszystkie te sprawy zostaną najpewniej umorzone wobec śmierci kobiety.

Umorzone natomiast już zostało postępowanie prokuratorskie w sprawie jej ujawnionych szczątków. Choć przyczyna śmierci pozostała nieznana, z pewnością Joanna L. nie padła ofiarą zbrodni. (pc)

News will be here