Pijany wtargnął pod tira

Wbiegł na jezdnię i pędził prosto pod koła ciężarówki. Odbił się od skrzyni i usiadł z połamaną szczęką. Kamikaze z Chełma miał prawie cztery promile alkoholu we krwi.

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w niedzielne popołudnie (18 kwietnia, tuż przed godziną 17) na alei Armii Krajowej. Na wysokości stacji paliw Orlen, poza obrębem przejścia dla pieszych, młody mężczyzna wbiegł nagle na jezdnię. Przeciął jeden pas ruchu i kierował się prosto na jadący po drugiej stronie samochód-cysternę. Kierowca MAN-a widział go i próbował odbić w lewo, ale nie miał szans uniknąć zderzenia.

Na miejscu interweniowały pogotowie i policja. Karetka zabrała do szpitala poszkodowanego w wypadku mężczyznę (jak się okazało, był to 35-latek z Chełma, doznał urazu głowy i złamania szczęki). Pamiętał, co się stało, że wbiegł na jezdnię. Czy zrobił to celowo, nie wiadomo. Miał jednak szczęście, bo uderzył w skrzynię narzędziową tira i odbił się od niej, nie wpadł pod koła samochodu.

– Badanie stanu trzeźwości wykazało, że 35-latek miał 3,8 promila alkoholu w organizmie. Kierujący samochodem ciężarowym 38-letni obywatel Białorusi był trzeźwy. Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia i apelują do wszystkich uczestników ruchu drogowego o zachowanie ostrożności na drodze – mówi komisarz Ewa Czyż, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. (pc)

 

News will be here