Piwnice, uprawy i łąki pod wodą

Wezbrane rzeki Udal i Krzywólka w gminie Żmudź wylały tak, że pobliskie uprawy, łąki, ale też piwnice domów stanęły w wodzie.

Problem z wezbranymi wodami Udalu i Krzywólki w gminie Żmudź okoliczni rolnicy i mieszkańcy mieli już w poprzednich latach. Z rzek wylewało, podtapiając im pola i łąki. Niedawno znowu musieli sygnalizować to żmudzkim urzędnikom, a ci interweniowali u przedstawicieli Wód Polskich, o czym informowali na jednej z ostatnich sesji. W Nadzorze Wodnym w Chełmie zapewniali, że mają już zagwarantowane pieniądze na udrożnienie koryt tych rzek.

Ale obfitująca w śnieg zima, a teraz roztopy, a także tamy bobrów spowodowały, że w ubiegłym tygodniu nadmiar wody tak bardzo, jak nigdy dotąd uprzykrzył życie kilkudziesięciu mieszkańcom, głównie takich miejscowości jak Roztoka, Pobołowice, Wołkowiany, Lipinki. Wiele ich upraw, łąk zostało zalanych i z prośbą o pomoc zgłaszali się do żmudzkich urzędników, ale nie tylko. Woda podchodziła też pod domy i zalewała piwnice niektórych gospodarstw.

– Z koryt rzek wylewa się woda i powstają przez to wielohektarowe rozlewiska – mówi Edyta Niezgoda, wójt gminy Żmudź. – Z tym problemem borykamy się od dłuższego czasu, ale tak źle, jak teraz, nie było od dawna. Interweniowaliśmy w Wodach Polskich i mamy nadzieję, że szybko zostaną podjęte działania, aby poprawić sytuację. Konieczne jest udrożnienie, odkrzaczenie koryt.

Bogusław Kudyba, kierownik Nadzoru Wodnego w Chełmie, mówi, że rolnicy z gminy Żmudź sygnalizowali mu problem. W środę pracownicy nadzoru wykonywali objazd, podczas którego zapoznawali się z sytuacją.

– Wiem już, że w okolicy Roztoki powstał zator, który trzeba rozebrać, postaramy się zaradzić tej sytuacji najszybciej, jak to będzie możliwe – mówi kierownik Kudyba. – Oprócz tego w planach jest udrażnianie tych rzek, a to już w ramach działań przetargowych. Monitorujemy sytuację związaną ze stanem rzek.

Skutki podtopień odczuło kilkudziesięciu mieszkańców. W kilku przypadkach konieczna była pomoc strażaków, bo woda wlewała się na posesje. Jedno z pierwszych wezwań, 27 lutego br., dotyczyło Roztoki. Woda podeszła pod budynek mieszkalny. Na szczęście, w tym przypadku nie zdążyła zalać piwnicy, bo na pomoc szybko przyjechali druhowie z OSP Żmudź. Wypompowano wodę do rowu melioracyjnego i po niecałych dwóch godzinach akcję zakończono. W kolejnych dniach żywioł znowu dał o sobie znać.

1 marca, woda zalała piwnicę domu w Stanisławowie. Znów interweniowali druhowie. Następnego dnia zalana była piwnica kolejnego domu w Stanisławowie.

– Rzeczywiście, w ostatnich dniach kilkakrotnie wyjeżdżaliśmy, aby pompować wodę z piwnic – mówi Jacek Raczkiewicz, prezes zarządu OSP w Żmudzi. (mo)

News will be here