Policjanci niczym kowboje

Policjanci sprawdzili się również w tej nietypowej sytuacji

Nie mieli lassa tylko pałki służbowe i kajdanki, ale schwytali galopującą po centrum Lublina klacz.


Spłoszony koń siał przerażenie, pędząc w ubiegły poniedziałek przed południem ul. Lipową i Krakowskim Przedmieściem w kierunku Ratusza.

– Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Lublinie odebrał zgłoszenie dotyczące konia galopującego w rejonie ulic Lipowej i Krakowskie Przedmieście kilka minut po dziesiątej. Widok galopującej klaczy wprawiał w osłupienie kierowców oraz pieszych zaskoczonych obecnością niecodziennego uczestnika ruchu drogowego.

Spłoszone zwierzę zauważyli funkcjonariusze z Oddziału Prewencji Policji w Lublinie. Funkcjonariusze pojechali za galopującą klaczą w rejon ulicy Żmigród. Tam wykorzystali moment, kiedy koń na chwilę się zatrzymał. Policjanci uspokoili klacz i pilnowali do czasu przyjazdu opiekuna – mówi komisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy KMP w Lublinie.

Koń zerwał się z uprzęży i uciekł podczas wyładunku. Na szczęście nikt nie ucierpiał na skutek tej miejskiej bonanzy. (l)

News will be here