Mundurowi z całego kraju oddelegowani zostali do pełnienia służby przy granicy z Białorusią. Wśród funkcjonariuszy zadysponowanych do odpierania ataków migrantów znaleźli się też chełmscy policjanci. – Nie wpływa to na utrzymanie bezpieczeństwa na terenie powiatu – zapewnia rzecznik komendy.
Kryzys na granicy z Białorusią trwa. W miniony wtorek doszło do agresywnych zachowań ze strony osób znajdujących się po stronie białoruskiej i ataku na polskie służby. Konieczne było m.in. użycie armatek wodnych, a jeden z policjantów został ranny. Nie lepiej było w kolejnych dniach, kiedy to dwie duże grupy próbowały siłowo przekroczyć granicę. Dopiero pod koniec tygodnia sytuacja uspokoiła się, ale polskie służby cały czas pozostają w gotowości, spodziewając się nadsyłania kolejnych grup agresywnych migrantów.
Dlatego do komend policji w całym kraju dotarło pismo od komendanta głównego o wprowadzeniu szczególnego trybu pracy i konieczności oddelegowania mundurowych na granicę z Białorusią. Na pierwszej linii do zabezpieczenia wysłani zostali policjanci z oddziałów prewencji z całej Polski, w tym również z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. Jednak ze względów bezpieczeństwa do wiadomości publicznej nie podaje się żadnych danych dotyczących liczby skierowanych z danej jednostki policjantów czy podejmowanych przez nich działań.
– Zapewniam, że nie ma to wpływu na bieżącą organizację służby i utrzymanie bezpieczeństwa na terenie powiatu chełmskiego – podkreśla kom. Ewa Czyż, rzecznik prasowa KMP Chełm. (pc)
