Porozumienie czy strajk?

Mimo kolejnych rozmów między związkami zawodowymi a zarządem PZL-Świdnik wciąż nie udało się wypracować porozumienia płacowego na bieżący rok. Decyzja o tym, czy pracownicy zdecydują się na strajk powinna zapaść w tym tygodniu.

Jak informowaliśmy w poprzednim numerze od kilkunastu tygodni trwają rozmowy pomiędzy zarządem PZL-Świdnik a związkami zawodowymi, dotyczące podwyżek wynagrodzeń w 2022 r. Mimo 19 rund negocjacji stronom nie udało się wypracować porozumienia. W minioną środę, 12 stycznia, odbyły się kolejne tury rozmów. Obie strony przedstawiły swoje propozycje i oczekiwania.

– Pracodawca stwierdził, że przedstawiona przez niego propozycja jest ostateczną i jeśli nie zostanie przyjęta w poniedziałek (17 stycznia) zaczniemy wybierać mediatora, czyli przejdziemy do kolejnego etapu sporu zbiorowego (został on zarejestrowany w PIP w Lublinie 23 grudnia 2021 r. – przyp. aut.) – mówią związkowcy. – Pracownicy oczekują podwyżek, które wyrównają olbrzymią, blisko dwucyfrową inflację z wyrównaniem od stycznia. Propozycja podwyżki pracodawcy odbiega od naszych oczekiwań. Nie jest to jeszcze to, co chcielibyśmy osiągnąć.

Niemniej od tego, do czego możemy zejść dzieli nas niewiele, ale ta różnica jeszcze jest istotna. Pracodawca stawia na składniki zmienne wynagrodzenia, natomiast my chcielibyśmy, aby większy nacisk położono na składniki trwałe, czyli podniesienie stawek osobistego zaszeregowania, w taki sposób, aby chociaż częściowo zrekompensować załodze to, co się dzieje na rynku. Pracodawca ma dobre wyniki finansowe i stać go na to. Uważamy, że w tych trudnych czasach powinien naruszyć zysk, który załoga wypracowała za ubiegły rok i podzielić się nim, aby jakoś przetrwać ten trudny okres. To wspólne stanowisko wszystkich organizacji związkowych.

Proponowane przez zarząd stawki nie są jawną informacją. Związki zawodowe dostały jednak zgodę na to, aby skonsultować je z załogą.

Opinie członków związków zbierano do ubiegłego piątku.

– Jeśli taka będzie wola załogi, zgodzimy się na to, co zaoferował pracodawca; jeśli zaś załoga stwierdzi, że jest to nie do przyjęcia, to idziemy po mediatora, spisujemy protokół rozbieżności, robimy strajk ostrzegaczy i referendum strajkowe. W ocenie związków zawodowych jest to za mało, ale ostateczny głos należy do załogi.

Zdecyduje większość. Z opinii, które już do nas spłynęły wynika, że część pracowników jest skłonna przyjąć to, co zaproponował zarząd, tym bardziej, że udało nam się wynegocjować jednorazowe świadczenie, które zostałoby wypłacone z poborami za styczeń, co jest dość istotnie, ale generalnie wśród pracowników przeważa zdanie, że podwyżka jest za mała i należy iść w opcję strajkową. Zaznaczamy, że nie są to dane ze wszystkich wydziałów. Decyzję o tym co dalej podejmiemy w poniedziałek – informują związkowcy.

(w)

News will be here