Porzucili „Tuptusia” jak niechciany mebel

Znudził się, a może przeszkadzał w świątecznym biesiadowaniu? Przy cmentarzu w Krasnymstawie, w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, ktoś porzucił pieska. Właściciela próbowali ustalić miejscy strażnicy, ostatecznie ma trafić do adopcji.

Przywiązanego ogrodzenia cmentarza przy ul Poniatowskiego trzęsącego się z zimna i wystraszonego kundelka zauważyła 26 grudnia ub.r. jedna z mieszkanek Krasnegostawu.
– Po prostu ktoś się pozbył psiny – czytamy w poście zamieszczonym w ubiegłym tygodniu na stronie Krasnostawskiej Grupy Międzynarodowego Ruch Na Rzecz Zwierząt „Viva!”. Początkowo zwierzakiem zaopiekowała się kobieta, która go odnalazła, jednocześnie poszukiwania właściciela rozpoczęli miejscy strażnicy.

– Niestety nie powiodły się i piesek trafił pod opiekę Przychodni Weterynaryjnej ADVET w Krasnymstawie. „Tuptuś” waży 6 kg, jest malutki. Początkowo nie umiał chodzić na smyczy i wszystkiego się bał. Dziś już jest zsocjalizowany, chodzi na spacery. Lubi dzieci. Ma ok. 6-7 lat – dowiadujemy się.

Kontakt w sprawie adopcji pod numerem tel. 508 371 987 lub bezpośrednio w przychodni weterynaryjnej ADVET, ul. Okrzei 82 w Krasnymstawie.

W tym miejscu warto przypomnieć, że zgodnie z prawem porzucenie zwierzęcia przez właściciela, bądź przez inną osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje jest jedną z form znęcania się nad zwierzętami, za co grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności. (kg)