Reprezentująca chełmski okręg wyborczy posłanka Monika Pawłowska zmienia poglądy polityczne jak rękawiczki. Do sejmu dostała się z listy Lewicy, w marcu br. wstąpiła do Porozumienia Jarosława Gowina, a od kilku dni zasiada w klubie parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości.
Monika Pawłowska, związana głównie z powiatem ryckim i zachodnimi terenami województwa lubelskiego, w wyborach do sejmu, które odbyły się jesienią 2019 roku, była jedynką Lewicy w okręgu chełmskim, choć z regionem nie miała przedtem nic wspólnego. Wcześniej działała w utworzonej kilka miesięcy przed wyborami „Wiośnie” Roberta Biedronia. Ponieważ z chełmskich działaczy lewicowych partii nikt nie chciał kandydować do parlamentu, pozycję lidera listy zajęła właśnie Pawłowska.
Po niespełna półtorarocznym pobycie na Wiejskiej posłanka w marcu br. nieoczekiwanie zmieniła swoje poglądy polityczne i z Lewicy przeniosła się do partii Porozumienie Jarosława Gowina, ale nie wstąpiła do klubu parlamentarnego Zjednoczonej Prawicy. Długo jednak miejsca w Porozumieniu nie zagrzała. Do czołowych działaczy tej partii, którzy na przełomie czerwca i lipca opuścili jej szeregi, z początkiem września br. dołączyła także Pawłowska. Kilka dni temu była już działaczka „Wiosny” wstąpiła do klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, który szuka większości w sejmie. Obecnie liczy on 228 posłów. (s)
