Potok słów i pytań

(25 marca) XXVII sesja Rady Powiatu we Włodawie była wyjątkowo długa. Podjęto 9 uchwał, przyjęto kilkanaście sprawozdań i informacji, poruszono wiele tematów. Obrady odbywały się w trybie zdalnym.

Radni praktycznie jednogłośnie przyjęli dziewięć uchwał, w sprawach: przyjęcia sprawozdania z rocznego planu kontroli Komisji Rewizyjnej Rady Powiatu we Włodawie za 2020 rok; przyjęcia sprawozdań z działalności komisji stałych Rady Powiatu we Włodawie za 2020 rok; przyjęcia Powiatowego Programu Działań na Rzecz Osób Niepełnosprawnych na lata 2021-2026; dofinansowania ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych do zakupu przedmiotów ortopedycznych i środków pomocniczych w 2021 roku w Powiecie Włodawskim; podziału środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przypadających Powiatowi Włodawskiemu na realizację w 2021 roku zadań z zakresu rehabilitacji zawodowej i społecznej; wskazania przedstawicieli Rady Powiatu we Włodawie do Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego we Włodawie (do Rady powołano Piotra Gorgola i Romualda Prylla); przekazania własnego zadania publicznego Powiatu Włodawskiego Gminie Stary Brus; zmian w wieloletniej prognozie finansowej na lata 2021-2024; zmian w budżecie powiatu na 2021 r.

Przy dyskusji dotyczącej uchwały w sprawie zmian w budżecie radny Wiesław Holaczuk poruszył kwestię deficytu. – Planuje się półtora miliona złotych deficytu. Czy te półtora miliona to suma z oszczędności poprzetargowych na drogi i skąd się biorą kwoty zapisane w budżecie jako niewykorzystane? Odpowiedziała mu Zofia Derkacz – skarbnik powiatu: Te różnice to kwestia księgowości. Nie ma w tym nic niezgodnego z prawem, ani niezgodnego z zasadami księgowości. Po prostu niewykorzystane pieniądze często przechodzą na kolejny rok.

Przy uchwale dotyczącej PFRON radny Holaczuk zauważył: – Zdecydowanie jest za mały wkład środków powiatowych dla osób niepełnosprawnych, by własne środki były coraz większe, a nie tylko te pefronowskie. Na to skarbnik odrzekła, że udział powiatu jest duży i wynosi ponad sto tysięcy złotych i z każdym rokiem jest coraz większy. Natomiast starosta Andrzej Romańczuk dodał: – To właśnie powiat podejmuje wysiłek gigantyczny w realizację pomocy niepełnosprawnym przez budowę Centrum Usług Społecznych przy ulicy Sztabowej.

Następnie radni przyjęli kilka sprawozdań: wszystkie przyjęto jednogłośnie. Były to sprawozdania m.in.: Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie we Włodawie. Powiatowego Ośrodka Wparcia „Przystań” we Włodawie. Komendy Powiatowej Policji we Włodawie, Komisji Bezpieczeństwa i Porządku. Zarządu Powiatu we Włodawie z wysokości średnich wynagrodzeń nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego w szkołach i placówkach oświatowych prowadzonych przez powiat włodawski w 2020 r. Przy tym ostatnim sprawozdaniu miała miejsce dyskusja. Radny Edward Łągwa stwierdził: – Od zawsze jest problem, w jaki sposób przyjmować jak najsprawiedliwszą metodę wynagradzania nauczycieli. Na co radny Mirosław Konieczny rzekł: – Wydając znacznie więcej pieniędzy niż możemy, zamykamy drogę nowym nauczycielom, choć prawda jest, że nie da się tego wyzerować. Trzeba dać możliwość wykształconym nauczycielom podjąć pracę, nawet na tylko pół etatu. Na to skarbnik stwierdziła: – W przypadku jednej szkoły jest możliwość dokładnej analizy wynagrodzeń, trudniej jest w skali powiatu. Bez wypłacenia wyrównań można by zatrudnić więcej nauczycieli. Na koniec dyskusji głos zabrał Marian Kupisz: – Nauczyciele dostają płace za faktycznie wykonaną pracę, a trzeba płacić nauczycielom dodatki, bo najczęściej pracują na gołych etatach.

Radni zapoznali się też z kilkoma informacjami. Przy jednej z nich, dotyczącej „Strategii rozwiązywania problemów społecznych w powiecie włodawskim na lata 2011-2021”, głos zabrała radna Elżbieta Strońska: – Ciągle nie funkcjonuje oddział pediatryczny we włodawskim szpitalu. To był bardzo dobry oddział. Dzieci często potrzebują pomocy, a teraz trzeba szukać pomocy w sąsiednich powiatach. Mariusz Zańko dołączył się do tego apelu, zaś jego klubowy kolega W. Holaczuk dodał: – Pozostawienie tylko poradni to zdecydowanie za mało. Odchodzą pacjenci z naszego szpitala i zapewne nigdy nie wrócą. Dla mnie to karygodne, że zarząd nie interesuje się sprawą oddziału dziecięcego.

Na te słowa odpowiedział starosta A. Romańczuk: – Oddział pediatryczny nie został zlikwidowany, ale jego działalność został zawieszona, bo nie było zabezpieczenia personelu medycznego. I niestety w dalszym ciągu nie ma tego zabezpieczenia. Cały czas podejmujemy próby pozyskania lekarzy, którzy zabezpieczą dyżury, w tym nocne.

Punkt wnioski i oświadczenia radnych rozpoczęła Elżbieta Strońska, pytając czy gmina Hańsk zapewniła swój wkład w planowany remont odcinka drogi Hańsk – Urszulin. Mówiła też o potrzebie remontu drogi Hańsk – Osowa – Dubeczno, w części ze ścieżką rowerową. Interesowało ją także, ile pieniędzy wydano na utrzymanie zimowe w tym roku. Odpowiedział jej Marcin Łopacki (dyrektor ZDP we Włodawie): – Odcinek wnioskowanej drogi Hańsk – Urszulin ma długość 2,6 km w Kulczynie, koszt to ok. 3 mln zł. Tegoroczne koszty utrzymania zimowego były zdecydowanie wyższe niż ubiegłoroczne – dla porównania to 226 tys. zł za tamten cały sezon zimowy, a 241 tys. za sam styczeń br.

Z kolei radny M. Zańko pytał o ul. Chełmską – dokumentację na nią i ewentualny czas wykonania. Dyrektor M. Łopacki odpowiedział: – Gruntowny remont tej ulicy pozwoli na kilkadziesiąt nowych miejsc parkingowych. Dokumentacja jest już w szafie. Problemem są drzewa, które rosną przy tej drodze. Na szczęście 25 stycznia br. burmistrz Włodawy wydał zgodę na wycinkę drzew przy tej ulicy. Jako swoista rekompensata będą nasadzenia drzew przy ul. Żołnierzy WiN. W kwestii technicznej jesteśmy przygotowani.

Na koniec sesji niemal godzinny monolog wygłosił W. Holaczuk. – Czy obowiązuje w naszym powiecie jakaś strategia? Siedzicie w starostwie z rok, bierzecie kasę, było mnóstwo czasu, by taki dokument przygotować. To jest bylejakość. Nie chcecie mieć wizji, żeby was potem nie rozliczać z tego – tak zaczął swoją tyradę. Następnie zajął się swoim sztandarowym tematem: – Zadłużenie szpitala rośnie lawinowo – już 32 miliony złotych, o 10 milionów więcej niż na początku rządów obecnego starosty.

Zatrudnionych jest ponad 430 osób. Podobno czekacie na oddłużenie. Zróbcie coś, starosto i zarządzie! Czy będziecie tylko czekać na zbawienie? Powiat nie ma podobno chęci pomocy szpitalowi. Jest też kwestia salowych, które nie zostały objęte dodatkiem covidowym. Jeśli szpital nie ma na to pieniędzy, to powiat powinien w jakiś sposób pomóc. Ten dodatek covidowy też jest kontrowersyjny – podobno to, co dyrektor przedstawi, tak jest; ten dodatek jest wypłacany w innych szpitalach, w naszym nie dla wszystkich.

Czy dyrektor czy naczelna pielęgniarek nie mają już wieku emerytalnego? Czy są respiratory z Niemiec, czy stoją, bo nikt ich nie potrafi obsługiwać? Był zorganizowany wyjazd pracowników szpitala do spa do Warszawy – był dla wybranych. Chwilę później radny przeszedł zgrabnie na temat dróg: – Jaki jest stan dróg po zimie, czy ogłoszony został przetarg na remonty i kto wygrał; jakie drogi zostały zgłoszone do Funduszu Dróg Samorządowych; kiedy ul. Chełmska będzie zgłoszona o dofinansowanie? Na koniec W. Holaczuk skupił się na sprawach promocji powiatu. – Promocji nie ma żadnej. Promujecie się tylko we Włodawie. Jaki jest sens tworzenia Centrum Edukacji Historycznej w Sobiborze? To jest bez sensu dublowanie zadania, które jest realizowane przez Muzeum Państwowe w Sobiborze. Chińczycy nie wożą już niczym innym towary, lecz tylko koleją. Boicie się odpowiedzi, bo dla was to chaos, boicie się prawdy. Pan starosta nie ma pewnie żadnej wizji, bo nie chce odpowiadać – grzmiał radny.

Starosta odrzekł m.in.: – Na większość pytań radnego Holaczuka po prostu nie da się odpowiedzieć.
Wtórował mu radny Edward Łągwa: – Pytania Wiesława Holaczuka to pytania z tezą. Zadaje pytania, a potem sam sobie zaprzecza. Taki potok słów i pytań uniemożliwia sensowne odpowiedzi.

Na zakończenie Piotr Gorgol wrócił od tematu kolei, zapewniając, iż jak najbardziej potrzebne jest włączenie miasta Włodawy w sieć i trzeba jeszcze zbliżyć kolej do Okuninki. Swoją opinię zaprezentował też Romuald Pryll: – Kwestia kolei nie jest tak jednoznaczna, zdania są podzielone. Może lepiej te pieniądze przeznaczyć na budowę dróg czy ścieżek rowerowych. Czy taka kolej nie będzie martwa?

W podobnym tonie rzekł Tadeusz Sawicki: – Kolej ma rację bytu tylko wtedy, jeśli powstałoby przejście graniczne z terminalem w Orchówku. Inaczej zawsze będzie to deficytowe.

Zaś Mariusz Zańko spuentował: – Każda złotówka, która idzie do naszego powiatu – czy to jest kolej, czy coś innego – to zawsze dla nas zysk.

Na koniec radny Mirosław Konieczny zaproponował, by częściej robić sesje i na następne sesje dodać punkt interpelacje i odpowiedzi.

Obrady trwały 3 godz. 48 min. (pk)

News will be here