Powrót do macierzy?

Szef ludowców w powiecie zwołał na chybcika zarząd powiatowy partii. Działacze komentują, że Piotr Deniszczuk próbuje zwierać zaniedbane szeregi partii po tym, jak PiS zaczął się od niego odsuwać.

– Chyba prezes zorientował się, że skończyły się dla niego dobre czasy współpracy z PiS i zamierza wrócić do macierzy – komentują działacze PSL, którzy przez przypadek dowiedzieli się o zwołanym przed tygodniem, na chybcika, partyjnym spotkaniu. – Tak do końca to nawet nie wiadomo czy to było spotkanie zarządu, czy prezydium partii. Niektórzy działacze zostali o nim powiadomieni esemesami, inni telefonem „za pięć dwunasta”.

Chełmscy ludowcy, którzy podobnie jak władze partii w Warszawie, od początku sceptycznie podchodzili do koalicji PSL z PiS w powiecie, mówią, że to była reakcja na spotkanie działaczy PiS sprzed kilku dni, podczas którego rozdawano pieniądze w ramach Rządowego Funduszu Przebudowy Dróg. Na spotkanie (o czym szerzej w artykule wyżej) nie zaproszono Deniszczuka.

– Zobaczył, że został odsunięty na bok, że PiS szykuje się do wyborów, że w końcu promuje swojego wicestarostę i już nie będzie pozwalał na to, żeby to Deniszczuk promował się dzięki pieniądzom, które są dzięki PiS. I teraz stara się stwarzać pozory zwierania szeregów partii, na którą nieraz psioczył – mówią.

Ale zmysłu i sprytu politycznego Deniszczukowi nie da się odmówić. Przez kilka ostatnich lat, właśnie wykorzystując współpracę z PiS, ugruntował swoją pozycję. Nie bał się jawnie krytykować władz swojej partii i korzystać z „ochrony” koalicjanta. (reb)

News will be here