Projekt utrącony na starcie

Wyposażenie placu zabaw żłobka przy ul. Wileńskiej przedstawia się nader skromnie i póki co tak pozostanie

Choć projekt na budowę nowoczesnego placu zabaw na terenie żłobka przy ul. Wileńskiej został zgłoszony do tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego, to już wiadomo, że zostanie odrzucony z przyczyn formalnych. Chodzi o brak zgody kierownictwa Miejskiego Zespołu Żłobków na jego udostępnienie dzieciom spoza placówki. W aktualnym regulaminie lubelskiego BO znajduje się bowiem zapis o wymogu ogólnodostępności wykonanej inwestycji.

Tak się składa, że jestem autorem tego projektu. Powstał on całkowicie społecznie, a inspiracją była chęć stworzenia przyjaznego dzieciom otoczenia przy jednym z najpopularniejszych miejskich żłobków. Dziś na obszernym placu stoi tylko kilka urządzeń do zabawy, które najlepsze lata ma już za sobą. Przed przystąpieniem do tworzenia projektu zgodnie z przyjętymi wcześniej zasadami poprosiłem o zgodę na inwestycję od dyrekcji żłobka. Zgodę taką otrzymałem bez żadnego problemu. Schody pojawiły się kiedy Urząd Miasta Lublin zwrócił uwagę na obowiązujący od niedawna wymóg udostępnienia inwestycji wszystkim zainteresowanym mieszkańcom. Przeciwko takiemu rozwiązaniu opowiedziała się Małgorzata Momont, dyrektor Miejskiego Zespołu Żłobków.

– Placówka nie weźmie odpowiedzialności za bezpieczeństwo dzieci i przeglądy placu zabaw – uzasadniła swoją odmowę pani dyrektor. Te słowa zaskoczyły mnie bardziej niż sam brak zgody. Czyżby place zabaw przy innych miejskich placówkach dla najmłodszych nie są przeglądane?

– Przeglądy placów zabaw w żłobkach publicznych podległych MZŻ w Lublinie są dokonywane raz w roku przez inspektorów Wydziału Inwestycji i Remontów Urzędu Miasta Lublin. W otwartym w 2018 roku Żłobku nr 9 przeglądy gwarancyjne wykonuje firma, która montowała plac zabaw – rozwiała moje obawy Joanna Żytkowska, dyrektor Departamentu Prezydenta UM Lublin.

Pani dyrektor przyznała jednak, że aktualnie w żłobkach przy ul. Braci Wieniawskich oraz przy ul. Herberta urządzonych placów zabaw nie ma w ogóle, a na części pozostałych znajduje się niewiele urządzeń. – Z informacji jaką uzyskałem w Ratuszu wynika, że od czasu objęcia stanowiska dyrektora (niecałe dwa lata temu – dod. aut.) przez panią Małgorzatę Momont, MZŻ nie wnioskował o żadne środki z budżetu miasta na budowę, rozbudowę lub remont placów zabaw w podległych sobie placówkach.

W lubelskich żłobkach nie wykonano także żadnego projektu w ramach poprzednich edycji Budżetu Obywatelskiego, choć wówczas nie było jeszcze tzw. wymogu ogólnodostępności. W tej sytuacji jedyne zakupy finansowane były z rezerwy celowej rad dzielnic, które jednak dysponują bardzo ograniczonym zasobem finansowym. Największym wydatkiem było przeznaczenie 35 tys. na nowe zabawki dla Żłobka nr 8 przy ul. Nałkowskich, co sfinansowała Rada Dzielnicy Wrotków.

Zastanawiający pozostaje fakt, że dyrektorzy innych placówek oświatowych nie widzą problemu w udostępnieniu boisk czy placów zabaw dla dzieci spoza danego przedszkola czy szkoły. Musi się to oczywiście odbywać zgodnie z regulaminem, pod opieką dorosłych opiekunów oraz poza godzinami zajęć w placówce. Dzięki temu szansę na swój własny plac w tym roku dostaną m. in. maluchy uczęszczające do Szkoły Podstawowej nr 15 przy ul. Elektrycznej. Tu zgłoszony projekt dostał bowiem „zielone światło” od dyrektora.

Beata Stepaniuk-Kuśmierzak, wiceprezydent Lublina, tłumaczy, że przedszkola i szkoły to placówki oświatowe, a żłobek to placówka opiekuńcza i wobec niej obowiązują inne reguły.

– Z placów zabaw i ogrodów należących do miejskich żłobków mogą korzystać tylko dzieci uczęszczające do danego żłobka. Po godzinach pracy, w wakacje i weekendy place zabaw są zamknięte dla innych użytkowników. Wynika to ze specyfiki żłobka, która wymaga, by teren wokół niego był ogrodzony i niedostępny dla osób z zewnątrz. Umożliwia to utrzymanie czystości i odpowiedniego stanu elementów placu zabaw, które z założenia dostosowane są dla dzieci w wieku do 3 lat. Obowiązujące zasady mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa dzieci uczęszczających do placówek – mówi Beata Stepaniuk-Kuśmierzak, zastępca prezydenta ds. kultury, sportu i partycypacji.

Mnie takie wyjaśnienia nie do końca przekonują. Wygląda na to, że lepiej nie ruszać nic, niż poszukać rozwiązania jak umożliwić maluchom z zewnątrz korzystanie po godzinach ze żłobkowego placu zabaw z zapewnieniem bezpieczeństwa we wszystkich aspektach dla nich i maluszków ze żłobka. Marek Kościuk

News will be here