Przewodniczący krytykuje i wskazuje winnych

Longin Bożeński, przewodniczący rady miasta Chełm, publicznie krytykuje przebieg krajowej „Dwunastki”, a konkretnie jej wschodni odcinek. Jego zdaniem, miasto nie wykorzystało szansy poszerzenia drogi na całej długości, od Podgórza do ul. Wschodniej, i nie pomyślało o likwidacji przejazdu kowelskiego i wykonaniu wiaduktu, który połączyłby międzynarodową trasę z ul. Przemysłową. Winą za to obarczył poprzedników.

Prace na krajowej „Dwunastce” w granicach administracyjnych miasta zbliżają się ku końcowi. Do oddania całej drogi do użytku brakuje już niewiele. Wykonawca, firma „Budimex”, zapewnia, że do wakacji zostanie puszczony ruch na całym odcinku. Termin zakończenia wszystkich robót, zgodny z podpisaną z miastem umową, to 31 października br. W miesiącach wakacyjnych wykonawca zamierza skupić się jedynie na pracach kosmetycznych.

W ostatnim czasie puszczono ruch na wschodnim odcinku „Dwunastki”, od al. Przyjaźni przez Rampę Brzeską, w kierunku ul. Wschodniej i granicy państwa w Dorohusku. Droga w wielu miejscach została zwężona. Najlepszym tego przykładem jest ul. Rampa Brzeska, która przed przebudową była dość szeroka i dawała nadzieje na wybudowanie dwupasmowej jezdni w obu kierunkach. Takiego rozwiązania oczekiwało wielu kierowców. Nadzieję na to miał też Longin Bożeński, przewodniczący chełmskiej rady miasta.

– Aż prosiło się, aby na całym miejskim odcinku „Dwunastka” była drugą dwupasmową w obu kierunkach. I należało tak właśnie postanowić, tym bardziej, że dofinansowanie, jakie miasto dostało, czyli 170 mln zł, było obiecujące. Sama przebudowa kosztowała ponad 130 mln zł, zatem był zapas na to, żeby poszerzyć drogę i wykonać po dwa pasy w obu kierunkach. Szeroka droga jest przede wszystkim bezpieczniejsza – uważa przewodniczący.

Jego zdaniem, „Dwunastka” niedługo będzie pełnić rolę drogi międzydzielnicowej łączącej zachodnią część miasta ze wschodnią oraz drogi rezerwowej dla północnej obwodnicy, której budowy już chyba nikt nie zatrzyma.

Bożeński publicznie skrytykował wschodni odcinek krajowej „Dwunastki”. Wpis w tej sprawie zamieścił na jednym z portali społecznościowych. Stwierdził, że droga została bardzo słabo zaprojektowana, bez jakiegokolwiek pomyślunku o likwidacji często zakorkowanego przejazdu kowelskiego i połączenia „Dwunastki” nowym wiaduktem z ul. Przemysłową.

– Cały ruch w Chełmie jest oparty w zasadzie na jednym wiadukcie w al. Armii Krajowej, który znajduje się w coraz gorszym stanie technicznym, mimo że kilkanaście lat temu przeszedł remont – podkreśla w rozmowie z „Nowym Tygodniem” przewodniczący Bożeński. – Wcześniej czy później miasto będzie musiało zająć się wiaduktem i go przebudować. Chełmskie ulice znów będą zakorkowane.

Przewodniczący winą za taki stan rzeczy obarczył poprzedników, przyznając, że obecna władza w mieście po nich właśnie odziedziczyła projekt. – Trasa biegnie po starym śladzie, dodano do niej trzy ronda i ścieżki rowerowe oraz problematyczne, nieprzezroczyste ekrany dźwiękochłonne. Jej przeprojektowanie zajęłoby kolejne dwa lata, dlatego mamy to, co mamy – twierdzi Bożeński i przypomina, że jeszcze w poprzedniej kadencji nawoływał, by w trakcie przebudowy poszerzyć krajową „Dwunastkę”.

– Mój wpis w Internecie to ocena, jaką formułowałem jeszcze na forum minionej rady miasta. Tak ważna arteria komunikacyjna w mieście powinna być dwujezdniowa na całym odcinku. Możemy się cieszyć, że mamy nowoczesną drogę, ale pewien niedosyt pozostaje. Jeszcze warto zwrócić uwagę na dość dziwne profilowanie najazdów na ronda. Nie wiem, czy wszystkie samochody ciężarowe będą w stanie przez nie przejechać, nie niszcząc krawężników – mówi przewodniczący. (s)

News will be here