Przymiarki do podwyżek

Burmistrz Robert Kościuk przymierza się do podwyżek dla urzędników krasnostawskiego ratusza. Nie wiadomo jednak, kiedy nastąpi wzrost wynagrodzeń i w jakiej wysokości. – Chcielibyśmy w tym roku, ale nie mogę powiedzieć czy to będzie 1 września, czy 1 października – mówi włodarz Krasnegostawu.

Zarobki w samorządach do wysokich nie należą. Szeregowi urzędnicy zarabiają zwykle od 3 000 do 4 000 zł brutto. Nic dziwnego, że przy szalejącej inflacji, wysokich kosztach życia pracownicy domagają się podwyżek. Doświadczeni, z kwalifikacjami, uprawnieniami np. budowlanymi, z przyczyn finansowych często decydują się na odejście z urzędów i wiążą się z prywatnymi firmami. I tak np. powiat krasnostawski do dziś ma problemy z geodetami. Jak mówi starosta Andrzej Leńczuk, w wydziale są dwa wakaty i nie ma chętnych do pracy w urzędzie. Przyczyną są kwestie finansowe. Samorządy najzwyczajniej w świecie nie są w stanie wyłożyć dużych pieniędzy na fachowców z uprawnieniami, którzy liczą na wynagrodzenia niekiedy wyższe niż pensja dyrektora wydziału.

W krasnostawskim urzędzie miasta, jak mówi burmistrz Robert Kościuk, oczekiwania finansowe kandydatów do pracy, posiadających kwalifikacje i kilkuletni staż pracy, zaczynają się od 4 000 zł netto. Wielu pracowników, którzy z ratuszem są związani od wielu lat, takich pieniędzy, niestety, nie zarabia.

– W urzędzie mamy związki zawodowe, z którymi przynajmniej raz na kwartał rozmawiamy o podwyżkach wynagrodzeń – mówi burmistrz Kościuk. – Ostatnia regulacja płac miała miejsce w ubiegłym roku. Nie ukrywam, że do podwyżek przymierzamy się jeszcze w bieżącym roku, bo widzimy, jaki jest poziom inflacji. Gdy tylko będzie taka możliwość, to te podwyżki zostaną przyznane. Nie wiem jednak, czy będą od 1 września, czy od 1 października. Najpierw musimy zamknąć pierwsze półrocze i zobaczyć, jakie są możliwości finansowe budżetu miasta – dodaje włodarz Krasnegostawu. (ps)

News will be here