PZL-Świdnik z kontraktem dla polskiej armii!

Jest nadzieja, że AW149 trafi na wyposażenie polskiej armii

Taka doskonała dla świdnickiego zakładu i jego załogi informacja padła w ubiegłym tygodniu z ust ministra obrony narodowej, Mariusza Błaszczaka, podczas odprawy kadry kierowniczej MON i Sił Zbrojnych RP. Kontrakt ma dotyczyć dostawy dla polskiej armii wielozadaniowych śmigłowców wsparcia AW149. Koncern Leonardo Helicopters, właściciel PZL-Świdnik, na razie nie komentuje tych doniesień, ale pracownicy mają nadzieję, że tym razem nie skończy się na zapowiedziach i po latach oczekiwań świdnicki zakład w końcu dostanie rządowe zamówienie.

Informację o tym, że minister Błaszczak podczas odprawy kadry kierowniczej MON i Sił Zbrojnych RP, w której uczestniczył również ich zwierzchnik, Prezydent RP, Andrzej Duda, zapowiedział podpisanie w najbliższym czasie umowy na dostawy wielozadaniowych śmigłowców wsparcia AW149, potwierdziło nam w ubiegłą środę Biuro Prasowe MON. Kontrakt ma dotyczyć 32 maszyn, w trzech różnych wariantach (wsparcia bojowego, dowodzenia oraz rozpoznania i walki elektronicznej), które będą budowane w zakładach w Świdniku w ramach programu Perkoz. Tzw. Dialog technologiczny dotyczący tego programu został wstrzymany wiosną 2021 r. Wówczas zainteresowanie udziałem wyraziło kilkanaście podmiotów m.in. z USA, Indii i Europy, w tym także PZL-Świdnik, należący do grupy Leonardo Helicopters.

Póki co, Leonardo Helicopters nie komentuje tych doniesień. Potwierdza jednak, że zaproponował Siłom Zbrojnym nowe, wielozadaniowe, wydajne operacyjne i ekonomiczne śmigłowce AW139W (w klasie 7-tonowej) i AW149 w (klasie 8,5 tony). Na Twitterze odniósł się do niej świdnicki poseł, wiceminister finansów Artur Soboń.

– Dla wszystkich, którzy proszą o komentarz: ciężko pracujemy nad najlepszym rozwiązaniem dla MON i PZL-Świdnik. Pracujemy nie od wczoraj. Trzymajcie kciuki – napisał wiceminister, przy okazji dziękując premierowi Mateuszowi Morawieckiemu oraz Jackowi Sasinowi i Mariuszowi Błaszczakowi.

Związkowcy z PZL-Świdnik, którzy w obliczu zacieśnienia, po napaści Rosji na Ukrainę, współpracy wojskowej między Polską i USA i dokonywania kolejnych zakupów przez MON amerykańskiego sprzętu, byli pełni obaw, że również śmigłowce będą kupowane wyłącznie od Amerykanów, odzyskali nadzieję, że zakład tym razem faktycznie doczeka się rządowego zamówienia. Dotąd kończyło się bowiem na składanych od lat obietnicach.

– To wciąż nieoficjalne wiadomości, nie znamy konkretów, ale ostatnie zapowiedzi ministra Błaszczaka wskazują na to, że nasza oferta została przyjęta – mówi Piotr Sadowski, przewodniczący Związku Zawodowego Inżynierów i Techników w PZL Świdnik i przypomina, że tę samą maszynę właściciel świdnickiego zakładu proponował polskiemu rządowi w unieważnionym przetargu na tzw. Caracale.

– To byłaby dla nas doskonała decyzja. Pozwoli nie tylko na utrzymanie miejsc pracy, ale zapewni znaczny skok technologiczny. Według zapewnień zarządu koncernu ten śmigłowiec ma być w pełni produkowany, serwisowany i modernizowany w Polsce. Wciąż aktualnym pozostaje też temat modernizacji obecnej floty śmigłowców „Sokół”. Czekamy na pozytywne rozstrzygnięcia w tej sprawie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że rok 2023 będzie rokiem wyborczym. Kolejny raz wyborcy nie dadzą się nabrać – dodaje P. Sadowski.

Śmigłowiec AW149 to jednostka bojowa dostosowana do realizacji różnych zadań. Charakteryzuje ją szeroka kabina w wielu konfiguracjach wyposażenia, z podwójnymi drzwiami przesuwnymi i możliwością instalacji uzbrojenia strzeleckiego. Wyposażona jest również w pełni zintegrowany system awioniczny i przekładnię główną, zdolną do pracy bez dopływu oleju do 50 minut. AW149 to też duża przeżywalność i odporność na uderzenia – jest w stanie przetrwać ostrzał z broni małokalibrowej.

Z tego typu maszyn korzystają już m. in. Siły Zbrojne Włoch, Tajlandii i Egiptu. (w)

News will be here