Renault Clio E-Tech 140 KM

E-Tech to odpowiedź francuskiego koncernu na klasyczne hybrydy. Tak oznaczone Clio posiada aż trzy silniki – dwa elektryczne i wolnossący motor benzynowy – oraz innowacyjną skrzynię ze sprzęgłem kłowym. Jak to dokładnie działa, wnikać nie będziemy, ale jedno jest pewne: hybrydowe Clio to świetny samochód.


Nadwozie i wnętrze

Wygląd najnowszego Clio to połączenie klasyki z nowoczesnością z przewagą tego pierwszego. W nadwoziu ujrzymy bardzo mało ostrych rantów czy krawędzi, zdecydowanie dominują łagodne przetłoczenia tu i ówdzie podkreślone przez dyskretne chromowane dodatki jak listwa przy dolnej krawędzi drzwi, czy obwódka wokół szyb. 16-calowe felgi wprawdzie nie wpisują się w obecny trend „wielkości”, ale za to opony o większym profilu skuteczniej tłumią nierówności oraz pozwalają na wjazd na wysokie krawężniki bez obawy o uszkodzenie rantu.

Z przodu mamy zespolone światła nieco wystające spod pokrywy silnika i wielkie logo marki na środku atrapy chłodnicy. Z tyłu wzrok przyciąga słusznych rozmiarów spojler i szyba w kształcie odwróconego trapezu. Wnętrze robi bardzo przyjemne wrażenie już na pierwszy rzut oka. To zasługa przede wszystkim kremowych wstawek na drzwiach i desce rozdzielczej, które w zestawieniu z pomarańczową obwolutą drążka zmiany biegów i takim samym akcentem biegnącym wszerz przedniej części kabiny, bardzo skutecznie ożywiają kokpit.

Minusem takiego zabiegu będą zapewne większe problemy z utrzymaniem czystości, zwłaszcza na drzwiach, ale coś za coś. Centralnym punktem Clio jest oczywiście wielki ekran dotykowy, który „wystaje” z deski rozdzielczej. Wygląda i działa dobrze, ale do pełni szczęścia brakuje choćby fizycznego pokrętła do audio. Rewelacyjna jest za to obsługa nawiewów i klimatyzacji, którą można ustawiać z zamkniętymi oczami. Okrągłą kierownica fajnie leży w dłoniach, choć wielu kierowcom może wydać się nieco za duża. Zegary w Clio są oczywiście wirtualne.

Po bokach wyświetlacza mamy informację o pojemności baku i akumulatora, centralnie umieszczono wskaźnik aktualnego zużycia energii, a wokół niego mamy pozostałe bieżące informacje. Wygląda to schludnie i jest czytelne. Fotele są miękkie, ale bardzo wygodne. Duży zakres ich regulacji oraz kierownicy pozwala bezproblemowo dobrać odpowiednią pozycję. Z tyłu miejsca dużo nie ma, ale pamiętajmy, że Clio to auto miejskie tego samego segmentu co np. Toyota Yaris. Bagażnik w tej wersji pomieści 300 l bagażu i jest mniejszy w stosunku do wersji niehybrydowej o ok. 90 l.

Silnik i skrzynia biegów

Clio E-Tech to klasyczna hybryda z możliwością jazdy tylko na trybie elektrycznym. Środowiskiem naturalnym jest dla niego miasto i pod ruch uliczny dobrano parametry układu napędowego. Podstawą jest wolnossący motor benzynowy o pojemności 1,6 litra Pod maską znajdziemy też dwa silniki elektryczne: większy jest odpowiedzialny za napęd, mniejszy wspomaga rozruch i skrzynię biegów. To innowacyjna konstrukcja, którą zaczerpnięto z motorsportu.

Nie ma w niej klasycznego sprzęgła, zaś sama przekładnia jest bardzo skomplikowana, ale dzięki temu może bardzo efektywnie przekazywać moc na koła. I robi to doskonale. W praktyce kierowca w ogóle nie czuje zmiany przełożenia, więc wrażenie jest podobne do jazdy samochodem całkowicie elektrycznym. Zresztą przy niższych prędkościach auto porusza się tylko na prądzie.

Silnik spalinowy dołącza, gdy zdecydowanie wciśniemy gaz, albo gdy skończy się prąd no i oczywiście przy wyższych prędkościach. Nie ma możliwości ładowania baterii z zewnątrz. Zasilana jest ona w czasie jazdy, głównie podczas hamowania, ale też przez silnik benzynowy. Plusem takiego rozwiązania jest normalny zasięg na trasie wynoszący ok. 650 km oraz niewielkie zapotrzebowanie na paliwo. W mieście śmiało można zejść w okolice 4 litrów benzyny na 100 km. W trasie zużycie rośnie do 5,5 – 6 litrów, jest więc bardzo dobrze.

Zestaw silników generuje w sumie 140 KM, co przekłada się na sprint do setki w 9,9 sekundy, a prędkość maksymalna to 180 km/h. Szczerze powiedziawszy, byłem nieco zdziwiony takimi parametrami, bo siedząc za kierownicą hybrydowego Clio wrażenia były dużo „szybsze”. Spod świateł auto startowało błyskawicznie, a lekką zadyszkę łapało dopiero od 80 km/h w górę. Dzięki elektryce reakcja na każde wciśnięcie gazu była natychmiastowa, więc jazda w mieście tym samochodem przynosi mnóstwo frajdy.

Zawieszenie i komfort jazdy

Renault Clio, choć niewielkie gabarytowo, jest bardzo komfortowym i przyjemnie jeżdżącym samochodem. Wyciszenie kabiny, jakość i spasowanie materiałów użytych do budowy kabiny i nastawy zawieszenia dają gwarancję, że podróż upłynie cicho i przyjemnie. Clio prowadzi się bardzo pewnie, nie boi się zapadniętych studzienek, nie jest podatne na boczne podmuchy wiatru. Reasumując, kto woli komfort nad sportowe wrażenia na pewno nie będzie zawiedzony tym samochodem.

Wyposażenie i cena

Najtańsze Clio kosztuje 52400 zł. Najtańsza wersja hybrydowa, czyli E-Tech to wydatek 89900 zł. Cennik odmiany testowej otwiera kwota 93400 zł. Po jej doposażeniu m.in. w błękitny lakier, zestaw multimediów z ponad 9-calowym ekranem, podgrzewane fotele, system kamer i jeszcze kilka innych elementów zbliżamy się do kwoty ok. 105 tys. zł.

News will be here