– Wielu rezerwistów dostaje teraz wezwania do stawiennictwa z Wojskowej Komendy Uzupełnień. Czy to przez ten stan wyjątkowy i sytuację na granicy białoruskiej? – dopytuje nasz Czytelnik. W chełmskim WKU potwierdzają, że 189 żołnierzy-rezerwistów ma w październiku przejść szkolenia, ale zapewniają, że nie ma to nic wspólnego z sytuacją na granicy.
W Chełmie oraz powiatach chełmskim, włodawskim i krasnostawskim trwają właśnie kwalifikacje wojskowe. Ale nie tylko do „młodych” Wojskowa Komisja Uzupełnień w Chełmie wysyła wezwania do stawiennictwa w wyznaczonym miejscu i czasie. Wielu starszych, którzy zasadniczą służbę wojskową przeszli lata temu i zostali przeniesieni do tzw. rezerwy, dostaje wezwania na październikowe szkolenia do jednostek wojskowych. Dotyczy to niemałej liczby osób i pewnie dlatego niektórzy wiążą to z wprowadzonym ostatnio stanem wyjątkowym w sąsiednim powiecie włodawskim.
– Może potrzebne są posiłki i stąd mobilizacja także wśród rezerwistów – zastanawia się nasz rozmówca.
O wyjaśnienia poprosiliśmy u źródła, czyli w chełmskim WKU. Jej oficer prasowy, kpt. Jarosław Kopeć, tłumaczy, że chodzi o ćwiczenia żołnierzy-rezerwistów, które od lat są systematycznie są prowadzone. Przyznaje, że obecnie więcej niż zazwyczaj rezerwistów dostaje wezwania na szkolenia. To pewnego rodzaju kumulacja, bo w ubiegłym roku ze względu na epidemię nie szkolenia odwołano.
Kierowani są na nie rezerwiści, czyli mężczyźni z kategorią A. W zależności od rodzaju posiadanego przeszkolenia specjalistycznego mają oni odbywać w październiku ćwiczenia trwające od jednego dnia do tygodnia m.in. w jednostce w Chełmie czy też w Dęblinie.
– Dotyczy to 189 naszych rezerwistów – precyzuje kpt. J. Kopeć, raz jeszcze podkreślając, że ćwiczenia te nie mają nic wspólnego z ogłoszonym w naszej okolicy stanem wyjątkowym.
Wiadomo też, że jeśli stan epidemiologiczny na to pozwoli następni rezerwiści podlegający pod WKU Chełm będą dostawać wezwania na kolejne szkolenia, planowane w listopadzie. (mo)
