Samobójstwo strażnika. Depresja?

Kierownictwo Zakładu Karnego w Chełmie nie chce w żaden sposób komentować tego, że jeden z funkcjonariuszy z ich jednostki skutecznie targnął się na własne życie. Jak mówią, pracował krótko, niecałe dwa lata, a w trakcie służby nie uskarżał się na nic, nikt też nie skarżył się na niego. Ciało 25-latka znalazła w piątkowy wieczór (21 lutego) jego matka.


Młody mężczyzna powiesił się w rodzinnym domku letniskowym nad Jeziorem Białym, w Okunince. Zostawił list pożegnalny, w którym krótko i enigmatycznie opisał powody swojej decyzji – było mu ciężko, nie miał już siły „tego” dłużej znosić.

Postępowanie w sprawie śmierci 25-latka prowadzi Prokuratura Rejonowa we Włodawie. Zlecona została sekcja zwłok, a prokurator zażądał dokumentacji medycznej. Okazało się bowiem, że mężczyzna na mniej więcej miesiąc przed śmiercią dość drastycznie się zmienił. Mówi się, że zwrócił się o pomoc do psychiatry, bo zaczął cierpieć na bezsenność, stracił chęć do życia i wpadł w depresję. (pc)

News will be here