Ścieżka z Białego na Glinki kosztem kilkuset drzew

Takie dorodne drzewa dla budowy ścieżki rowerowej mają pójść pod topór, fot. Inicjatywa Między Drzewami

Zarząd Dróg Powiatowych we Włodawie przygotowuje się do budowy ścieżki pieszo-rowerowej znad Jeziora Glinki do Okuninki. By zrealizować inwestycję, konieczna jest wycinka kilkuset drzew, co nie spodobało się aktywistom ekologicznym. – Tu nie chodzi tylko o wycinkę, ale też o zniszczenie dzikiego charakteru otoczenia Glinek – mówi Edyta Gałan z Inicjatywy Między Drzewami.

Chodzi i kilkukilometrowy odcinek łączący Jezioro Białe od strony Tarasiuk z Jeziorem Glinki od strony Orchówka. Obecnie jest w tym miejscu gruntowa droga powiatowa. W ramach inwestycji sama droga ma zostać naprawiona, a wzdłuż niej ma zostać zbudowany asfaltowy szlak o szerokości trzech metrów, którym będzie prowadziła ścieżka pieszo-rowerowa. Inwestycja jest kierowana głównie pod turystów odpoczywających w Okunince. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku Zarząd Dróg Powiatowych we Włodawie wyznaczył na całym odcinku niemal 300 drzew, które trzeba będzie wyciąć. To głównie sosny, które rosną w pasie drogowym. Pomysł budowy tej trasy nie przypadł do gustu aktywistom, którym nie tylko nie podoba się plan wycięcia drzew, ale też (a może przede wszystkim) zakłócenie pierwotnego, dzikiego charakteru tego miejsca. – Jezioro Glinki dlatego jest piękne, bo jest ciągle dzikie. W tej sprawie nie chodzi tylko o drzewa. Pytanie jak będzie wyglądała ta inwestycja, jak to wpłynie na okolicę. Co oznacza poprawa nawierzchni? Czy przez las będzie biegła droga asfaltowa czy jakaś inna? Czy planowane jest oświetlenie, czy nie? Komu i czemu ma ona służyć, czy była konsultowana z mieszkańcami np. Orchówka, Włodawy? – pyta Edyta Gałan z Inicjatywy Między Drzewami. Okazuje się, że żadnych konsultacji w tej sprawie nie było, bo nie były wymagane przez przepisy. – Podstawowym dokumentem w gminie jest plan bądź studium zagospodarowania przestrzennego – wyjaśnia Adam Panasiuk, członek stały zarządu powiatu we Włodawie. – Przy jego ustalaniu każdy mógł wnieść swoje uwagi, ale tak nie było. W tamtym miejscu droga istniała niemal od 150 lat, co można sprawdzić na mapach. Nasza inwestycja jest zgodna z aktualnym studium, nie zakłada wycinki drzew rosnących w lesie, a jedynie tych w pasie drogowym, co pozwoli nie tylko na budowę części utwardzonej, ale też na wyrównanie nawierzchni i wyprostowanie drogi gruntowej, więc kierowcy już nie będą urywali zawieszeń i zderzaków na jej nierównościach – wyjaśnia Panasiuk. Inwestycja ma ruszyć jeszcze w tym roku. (bm, Fot. Między Drzewami)

News will be here