Seat Ateca 1,5 TSI 150 KM

Klasyczna bryła nadwozia (jeśli o takiej można mówić w przypadku SUV-a), bogato wyposażone i komfortowe wnętrze oraz oszczędny silnik. Tak w skrócie można scharakteryzować Seata Ateca z motorem 1,5 TSI i automatyczną skrzynią biegów.

Nadwozie i wnętrze

Seat Ateca wyglądem specjalnie się nie wyróżnia, ale trzeba przyznać, że po faceliftingu prezentuje się bardzo schludnie. Nowy grill, a przede wszystkim tylne progresywne kierunkowskazy, które płyną od środka na zewnątrz, robią świetne wrażenie. Wysoka maska, masywne zderzaki i ostro opadająca tylna klapa to klasyka gatunku. Wnętrze może budzić mieszane odczucia – z jednej strony jest wykończone „na bogato”: skóra, jasne przeszycia i aluminiowe wstawki na kierownicy, desce rozdzielczej i tunelu środkowym oraz wielki 9,2-calowy wyświetlacz na środku kokpitu robią wrażenie.

Z drugiej proste, minimalistyczne wręcz kształty „mówią”, że przy budowaniu tego samochodu dość mocno liczono się z kwestiami finansowymi. Różnicę widać szczególnie po przesiadce z ostatniego Golfa, którego wnętrze to już całkowicie inna bajka. Czego by nie mówić, Ateca jest wygodnym samochodem. Ma świetne fotele, fajną kierownicę i wielki ekran na środku konsoli, a zamiast tradycyjnych zegarów – wyświetlacz. Z tyłu miejsca na nogi nie brakuje, nad głową także, mimo obecności okna dachowego.

Silnik i skrzynia biegów

Pod maską testowej wersji Seata znalazł się benzynowy motor o pojemności 1,5 litra i mocy 150 KM. Maksymalny moment obrotowy to 250 Nm. Dzięki tym wartościom Ateca rozpędza się do 100 km/h w 8,6 sekundy. Nie jest to wynik powalający, ale do codziennej jazdy jak najbardziej wystarczający, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę koszty, bo z tym silnikiem auto pali średnio ok. 7 litrów benzyny. Napęd na przednią oś jest przenoszony za pośrednictwem 7-stopniowego automatu DSG.

Zawieszenie i komfort jazdy

Seat Ateca wydaje się być bardziej komfortowy od swoich kuzynów z grupy VAG. Według mnie to atut, tym bardziej, że testowy model miał na pokładzie adaptacyjne zawieszenie z kilkoma opcjami do wyboru – eco, normal, sport, czy comfort, więc łatwo było dostosować twardość resorowania do warunków na drodze i prędkości. Auto prowadzi się bardzo pewnie, nie ma tendencji do nadmiernych przechyłów nadwozia w zakrętach, a do tego w kabinie jest cicho i bardzo wygodnie.

Wyposażenie i cena

98 800 zł – tyle kosztuje najtańsza wersja hiszpańskiego crossovera. W o wiele lepiej wyposażonej odmianie Experience, którą dostaliśmy do testu, katalog otwiera kwota 148 500 zł za auto z automatyczną skrzynią biegów. Na pokładzie tego samochodu znalazły się m.in. tapicerka z alcantary i skóry, podgrzewane fotele i kierownica, panoramiczne okno dachowe, 19-calowe koła, aktywny tempomat, system kamer 360 stopni czy elektroniczne wspomagacze jazdy i bezpieczeństwa.

News will be here