Seat Tarraco FR 2.0 TDI DSG 200 KM 4Drive

Szybki, pojemny, wygodny, bezpieczny, komfortowy, a do tego z napędem na cztery koła i zmniejszoną ceną z okazji wyprzedaży rocznika. Najmocniejszy Seat Tarraco w najbogatszej opcji wyposażenia jest teraz do wzięcia za niecałe 180 tys. zł. Czy warto odwiedzić salony? Naszym zdaniem jak najbardziej.

Nadwozie i wnętrze

Ponad 470 cm długości i 184 cm szerokości – wymiary Seata Tarraco robią wrażenie. Choć patrząc na auto z boku, ciężko znaleźć elementy odróżniające je od Tiguana czy Kodiaqa, to już od frontu i z tyłu nie ma z tym najmniejszych problemów. Szczególnie charakterystyczny jest pas przedni, który dla mnie jest połączeniem stylu Lexusa i Volvo, a więc zupełnie innej szkoły projektowania samochodów.

Biegnąca przez całą szerokość tylnej klapy – od lampy do lampy – świetlna listwa robi kapitalne wrażenie. Podwójne końcówki wydechu wbudowane w dyfuzor już trochę mniejsze, bo takie rozwiązanie w dzisiejszych autach tej klasy jest standardem. Podobnie jak osłonięte na dole plastikowymi ochraniaczami nadwozie. Wnętrze to przede wszystkim mnóstwo przestrzeni.

Zarówno z przodu, jak i na tylnej kanapie, która jest przesuwna. Dzięki temu istnieje możliwość w miarę komfortowej jazdy na jednym z dwóch foteli schowanych w podłodze bagażnika. Jest tylko jeden problem – gdy przesuniemy drugi rząd maksymalnie do przodu, to dorosła osoba na kanapie miejsca na nogi może nie znaleźć (ale alternatywa zawsze jest).

Cały kokpit urządzony jest dość skromnie, ale gustownie. W Seacie nie ma już tradycyjnych zegarów. Wyparł je wyświetlacz ciekłokrystaliczny, który można sobie spersonalizować. Co się nie wyświetli na nim, znajdziemy na ekranie centralnym. Jego największymi zaletami są wielkość oraz pozostawienie fizycznych pokręteł do sterowania radiem. Świetne są kubełkowe podgrzewane fotele pokryte alcantarą. Bagażnik ma imponującą pojemność 760 litrów.

Silnik i skrzynia biegów

Pod maską testowego egzemplarza wylądował najmocniejszy diesel o pojemności 2 litrów i mocy 200 KM. Napęd na wszystkie koła i skrzynia DSG z siedmioma przełożeniami sprawiały, że duże i ciężkie auto rwało do setki w niecałe 8 sekund. Ale miało też jeszcze drugi atut – dużą elastyczność. Średnie spalanie wyniosło ok. 9 litrów oleju napędowego na 100 km.

Zawieszenie i komfort jazdy

Cicho i wygodnie jest we wnętrzu tego samochodu. To zasługa dobrze pracującego zawieszenia i dobrego wygłuszenia kabiny. Optymalną pozycję za kierownicą bez problemu ustawi sobie osoba wysoka i niska. Spory prześwit i napęd 4Drive powodują, że Tarraco jest królem zaśnieżonych dróg i szutrowych ścieżek, a i w małe błoto można nim spokojnie się zapuścić, bo ma kilka trybów jazdy, w tym m.in. na wspomniany teren czy śnieg. Na zwykłej szosie Tarraco też jest królem. Na wprost jeździ szybko i pewnie. W zakrętach trochę tylko gorzej, ale i tak lepiej od zdecydowanej większości SUV-ów i crossoverów.

Wyposażenie i cena

Ceny Tarraco podstawowo wyposażonego zaczynają się od kwoty 113 200 zł w wyprzedaży rocznika 2020. Gdy w konfiguratorze wybierzemy odmianę wyposażenia FR, cena winduje się do 166 500 zł za wersję benzynową. Po wybraniu diesla z automatem DSG i napędem 4×4 mamy już do czynienia z kwotą 177 800 zł, i to po rabacie. Dodatkowych dopłat wymagają m.in.: 20-calowe felgi, system kamer 360 z widokiem z góry, adaptacyjne zawieszenie ACC, pakiet wspomagania jazdy COMFORT ASSISTANT PLUS, system audio o mocy 340W ze wzmacniaczem, 9 głośnikami i subwooferem, elektrycznie otwierany panoramiczny szklany dach, trzeci rząd siedzeń oraz Navi System Plus z aktualizacją mapy Europy przez 3 lata.

News will be here